Ile kasy poszło na piknik integracyjny NFOŚiGW? Więcej niż dostaną powodzianie!
16 września po południu, czyli wtedy, gdy powódź zalewała kolejne miejscowości na Dolnym Śląsku prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, podległego minister Paulinie Hennig-Klosce, w e-mailu dziękowała pracownikom za udział w imprezie integracyjnej zorganizowanej… trzy dni wcześniej. Okazuje się, że kwota przeznaczona na zorganizowanie pikniku wynosi więcej niż... rząd 13 grudnia oferuje powodzianom, by ci mogli odbudować zniszczone domy!
Tajemnicą nie jest, że już 10 września - m. in. na postawie prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - było wiadomo, że południowo-zachodnią Polskę czeka potężna powódź. Mimo to, trzy dni po wydaniu pierwszych ostrzeżeń, 13 września premier Donald Tusk przekonywał, że „prognozy nie są przesadnie alarmujące”. Były, o czym zdążyliśmy się przekonać.
Z ustaleń Republiki wynika, że dokładnie tego dnia Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), nadzorowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, kierowane przez Paulinę Hennig-Kloskę, zorganizował piknik integracyjną dla swoich pracowników.
Impreza odbyła się na „Rancho pod Bocianem” w miejscowości Przypki, niedaleko Tarczyna. Według planu piknik miał trwać od godziny 15 do północy. Trzy dni później, 16 września, gdy woda zalewała kolejne miejscowości na Dolnym Śląsku, Dorota Zawadzka-Stępniak, prezes NFOŚiGW po godz. 17:00 wysłała e-mail do pracowników z podziękowaniem… za udział w imprezie integracyjnej.
Republika ujawnia: Impreza w czasie powodzi w państwowym funduszu
Kwota... powala!
Piotr Nisztor, dziennikarz śledczy Republiki postanowił kontynuować badanie tej sprawy. I jak wynika z jego ustaleń, "piknik integracyjny zorganizowany mimo powodzi przez NFOŚiGW kosztował ponad 255 tys. zł!!!".
Szczegóły, dotyczące zamówienia, znajdują się tutaj: Organizacja i obsługa logistyczna pikniku integracyjnego dla pracowników NFOŚiGW
Ciekawy jest również ten mail:
Co warto zaznaczyć, kwota 255 tys złotych to więcej niż propozycja, którą usłyszeli powodzianie. Jak przypominamy - 14 września szef rządu Donald Tusk zapowiedział uruchomienie "szybkiej pomoc dla powodzian, m.in. w postaci jednorazowych zasiłków w wysokości do 10 tys. złotych".
Zgodnie z procedurą, kwota na remont, odbudowę domu lub mieszkania zniszczonego lub uszkodzonego przez powódź może sięgnąć 200 tys. zł. Zasiłek do 100 tys. zł może być przyznany w związku ze szkodami w budynkach gospodarczych. Te środki będą wypłacane po tym, jak komisje oceną szkody. Zasiłki wypłacają miejscowe ośrodki pomocy społecznej. Pomoc może być przyznawana niezależnie od kryterium dochodowego.
Jak wynika jednak z przyjętych 17 września 2024 r. zasad udzielania pomocy finansowej, wartość zasiłku na odbudowę domu czy pomieszczenia gospodarczego uzależniona będzie jednak od procentowego udziału zniszczenia/uszkodzenia.
Opozycja grzmi!
Na niewielką wartość kwoty zasiłku zwracała uwagę opozycja.
- Ja pytam tych, którzy zasiadają w rządzie Donalda Tuska: czy jesteście tak daleko oderwani od rzeczywistości, że nie wiecie, że za 200 tys. zł nie sposób odbudować domu, czy sobie żartujecie z poszkodowanych w powodzi? W związku z tym, złożyliśmy poprawki do rządowego projektu, które stanowią te przepisy jakie zostały odrzucone w projekcie Prawa i Sprawiedliwości, tak aby do 100% z budżetu państwa było finansowane odbudowanie domów, mieszkań - oczywiście po uprzednim określeniu kosztów przez biegłego
- mówił we wtorek w Sejmie Mariusz Błaszczak, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Cóż, jak widać, koalicja 13 grudnia, woli lekką ręką wydawać pieniądze, które z pewnością, powinny trafić teraz do poszkodowanych. A żeby było ciekawiej, NFOŚiGW wciąż nie zabrało w tej sprawie głosu.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.