Wprowadzenie cenników komunalnych na cmentarzach wyznaniowych w miejscach, gdzie cmentarz wyznaniowy jest jedynym cmentarzem - zapowiedział w TVN24 marszałek Sejmu Szymon Hołownia. I stwierdził, że nie boi się biskupów.
Hołownia lubi być w centrum uwagi. W okresie wakacyjnym nie było go w mediach za wiele, więc dziś musiał pokazać się Polakom, że nadal jest marszałkiem (nie rotacyjnym). I powiedział:
"Padł pomysł powrotu do rzeczy, którą myśmy postulowali - cenniki na cmentarzach. To jest coś, co do czego wszyscy w koalicji się zgadzamy - żeby cennik komunalny ustalony przez samorząd obowiązywał wszędzie tam, gdzie jedynym cmentarzem jest cmentarz wyznaniowy. Żeby nie było znaczenia, czy wierzący, czy niewierzący mógł zostać godnie pochowany - nie za nie wiadomo jaką stawkę. Tu mamy pełną zgodę między sobą: zróbmy to".
I oczywiście, by zrobić wszystko metodą białoruską, Hołownia zapowiedział:
"Zrealizujmy go teraz jako rozporządzenie albo jako ustawę, natychmiast. Zacznijmy gdzieś tę podróż rozdziału Kościoła od państwa, spokojnego, z poszanowaniem, bez wojny religijnej, ale konsekwentnie prowadzonego".
Zdaniem Hołowni rząd "nie boi się biskupów". "Będzie spór, będzie rozmowa, bardzo dobrze; znajdźmy dobre rozwiązanie" - apelował.
Widać, że zamiast zarządzać dobrze państwem, by przynosił obywatelom wymierne korzyści, zamiast inwestować w projekty, które uczynią Polskę samowystarczalną i silną (energetyka jądrowa, CPK) to koalicja 13 grudnia będzie serwowała Polakom wojny światopoglądowe, które mają odwrócić wzrok obywateli od ich partactwa.
Źródło: PAP; Republika