– Pani prezydent nie ma w Warszawie, nie ma jej na sesjach rady miasta, nie ma jej w ratuszu, chowa się i to jest jej plan na następne dwa lata – mówił w "Republice na Żywo" radny m. st. Warszawy z Prawa i Sprawiedliwości.
Gościem Macieja Wolnego w "Republice na Żywo" był Oskar Hejka, radny m. st. Warszawy z Prawa i Sprawiedliwości. Rozmowa dotyczyła tzw. dzikiej reprywatyzacji w Warszawie.
W sobotę, w Warszawie, odbył się protest pod pod hasłem "Hanka, oddaj kamienicę!" przy ulicy Noakowskiego 16. W proteście wzięło udział kilkaset osób. – To było takie spontaniczne spotkanie mieszkańców Warszawy, którzy nie zgadzają się z polityką pani prezydent ws. reprywatyzacji. Spotkanie odbyło się pod kamienicą "matką wszystkich afer" przy ul. Noakowskiego 16 – wskazał Hejka. – Myślę, że ten protest się udał, jednak zarówno mieszkańcy Warszawy, jak i organizacje lokatorskie, dają do zrozumienia, że mimo zapowiedzi pana Pahla nic się nie zmieniło ws. reprywatyzacji, majątek miejski jest rozkradany, a my się na to nie zgadzamy – mówił radny.
Zdaniem gościa Telewizji Republika "mieszkańcy Warszawy muszą mieć pewność, że ekipa rządząca miastem robi to w sposób uczciwy". – Pomimo zapowiedzi najważniejszych polityków w mieście, nic się w Warszawie nie zmienia, te procesy dalej trwają i będą trwały, a przez następne dwa lata gigantyczny majątek zostanie zwrócony osobom, które nie mają do niego prawa, kosztem majątku mieszkańców m. st. Warszawy, a przecież za te pieniądze możemy zbudować szkołę, przedszkole i to niejedno – mówił Hejka. – My – jako radni PiS – nie zgadzamy się na taką politykę – zaznaczył. Oskar Hejka wskazał, że "niestety, pani prezydent nie chce słuchać dobrych rad, a jedną z dobrych rad było to, żeby podała się do dymisji". – Pani prezydent nie ma w Warszawie, nie ma jej na sesjach rady miasta, nie ma jej w ratuszu, chowa się i to jest jej plan na następne dwa lata (...). To nie są już czasy, że "zrobimy coś, ale możemy też kraść". Warszawa zasługuje na profesjonalne i uczciwe rządy – mówił gość Telewizji Republika.
Radny m. st. Warszawy przypomniał, że "Jola Brzeska jest skrajnym symbolem tego, co się działo". – Pani prezydent bardzo przyspieszyła proces reprywatyzacji i stworzyła atmosferę przyzwolenia na wszystko (...). Możemy nawet wyeliminować fizycznie znaną działaczkę i nic nam nikt nie zrobi. Słowa, że "państwo jest teoretyczne" sprawdzają się, jeśli chodzi o Warszawę. Jak można ukraść, w normalnym państwie demokratycznym, pół miasta, jak można zabić znaną działaczkę społeczną i nikt nam nic z tego tytułu nie zrobił? – pytał Hejka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: