Gościem Telewizji Republika w programie "Polska na dzień dobry" był Oskar Hejka. Razem z Emilią Pobłocką rozmawiali na temat afery reprywatyzacyjnej, nadchodzących wyborów na fotel prezydenta Warszawy oraz o przyszłości Nowoczesnej.
Wybory samorządowe w stolicy
– Jeśli chodzi o kandydatów opozycji to należy zapytać kto robił sondaż. Gazeta Wyborcza? 38 procent to jakieś żarty. Po weekendowych zmianach w Nowoczesnej, wspólny kandydat może okazać się pomyłką. Katarzyna Lubnauer twierdzi, że zobligowana jest znaleźć miejsce dla Ryszarda Petru. Przyjmując warunki, jakie postawił Schetyna Petru, traci się podmiotowość partii w danym mieście. Jak już Nowoczesna sprzedała się Platformie, mogli wynegocjować trochę więcej. Jeszcze raz będą musieli usiąść do stołu i to nie będą przyjemne dyskusje. Jeśli Nowoczesna będzie się tak rozpływać, nie widzę ich przyszłości - stwierdził Hejka.
Rafał Trzaskowski szefem kampanii wyborczej Hanny Gronkiewicz-Waltz czyli czwarta kadencja HGW
– Musimy pamiętać jak działa miasto Warszawa. Tysiące urzędników, decyzji. To zespół musi zostać zmieniony. Nie wierzę, że po wyborach dokona się znacząca zmiana. Wielu uważa, że to powinno mieć miejsce. To nie będzie wyłącznie kolejna kadencja Hanny Gronkiewicz-Waltz. Od kilkudziesięciu lat funkcjonuje to samo środowisko. Myślę, że należy wprowadzić powiew świeżości - mówił.
Beata Szydło kandydatem na prezydenta Warszawy?
– Uważam, że nie. Pani premier pozostanie na swoim stanowisku. Gdybyśmy mogli mieć dwóch prezydentów na raz, minister Jaki i marszałek Karczewski wnieśliby wiele dobrego. "Prezydent Karczewski" spokój i doświadczenie. Z kolei "prezydent Jaki" ma cechy przywódcze.
Członek KRS przedstawił audyt
– Pani prezydent nie miała wyjścia, musiała go przeprowadzić. Platforma sięgnęła wizerunkowego dna. Gdyby sprawdzić wszystkie postępowania, to procent spraw złych byłby jeszcze wyższy. Uważam, że gorzej pod względem wizerunkowym dla Platformy Obywatelskiej być nie może.