Haszczyński: Rząd wykorzystał wizytę Knesetu do tego, aby siedzieć cicho
Po raz pierwszy w historii Polska gości dziś tak liczną delegację izraelskich polityków. Połowa Knesetu oraz wielu przedstawicieli parlamentów innych krajów przyjechało, aby wziąć udział w obchodach Dnia Pamięci Ofiar Holokaustu w byłym niemieckim obozie Auschwitz-Birkenau w rocznicę jego wyzwolenia. „Ale rząd Donalda Tuska nie umie tego docenić” – pisze dziennikarz „Rzeczpospolitej” Jerzy Haszczyński.
Zdaniem dziennikarza obecność tak dużej i znaczącej reprezentacji izraelskich polityków stanowi – niewykorzystaną już dziś - okazję do tego, „by potępić używanie kłamliwych określeń „polskie obozy koncentracyjne" i powiedzieć, jak ważny jest głos Izraela w tej sprawie. Jak pisze, nie stanie się tak „nie tylko dlatego, że nie zostanie przyjęta żadna deklaracja w tej sprawie”. Jego zdaniem, powodem niewykorzystania tej okazji jest nienależyte potraktowanie tego wydarzenia przez polski rząd.
Podczas gdy z Izraela na uroczystościach pojawili się politycy szczebla ministerialnego, wiceministrowie, szefowie klubów parlamentarnych i szef partii, „PSL wysyła na spotkanie jednego przedstawiciela, PO co prawda 17 posłów i dwóch senatorów, ale – delikatnie mówiąc – nie jest to pierwszy garnitur”.
„Poza wicemarszałkiem Cezarym Grabarczykiem i outsiderem w PO Marcinem Święcickim trudno się na liście doszukać polityków z doświadczeniem na najwyższych stanowiskach czy w polityce zagranicznej” - dodał.
W ocenie dziennikarza, poważnie sprawę potraktowała jedynie opozycja. „PiS wystawił polityków z pierwszego szeregu, w tym byłą szefową MSZ i jej dwóch zastępców” - przekonywał. A rząd wykorzystał tę okazję do tego, żeby „siedzieć cicho”.