Guzy: Marzeniem muzułmanów jest wojna religijna
– Jeżeli to jest odwet, to nie jest to jeszcze spirala „zamach za zamach”, ale trzeba się skupić nad tym, czy reakcje polityków na zachodzie są prawidłowe, czy robią wszystko by zapobiec fali nienawiści, a w konsekwencji kolejnym zamachom. Policja akurat działa sprawnie, nawet jeżeli dzieje się to post factum – tłumaczył Jarosław Guzy, ekspert ds. międzynarodowych
– Dzisiejsze zdarzenie pod meczetem jest atakiem terrorystycznym. Marzeniem muzułmanów jest wojna religijna, więc to zdarzenie może pozwolić im na przekroczenie kolejnych granic, choć nie wiemy póki co, kto tego ataku dokonał – dodał w temacie dzisiejszego zamachu w Londynie J. Guzy
Gość programu powiedział również o kwestii bezpieczeństwa w Europie, możliwościami zabezpieczenia się, przed aktami terroru:
"Mieliśmy informację w Szwecji, gdzie ok. 1000 osób jest zdolna popełnić samobójstwo w formie zamachu. Można tych ludzi obserwować, takie są prawa policji, choć to niespecjalnie uchroni przed takimi prymitywnymi formami zamachów, jak wjazd ciężarówką w tłum ludzi.
Brytyjczycy nie mają problemu z monitoringiem publicznym, czują zaufanie do państwa, że nie są inwigilowani, tylko wyszukuje się właśnie potencjalnego zagrożenia . Politycy zachodni przyzwyczajają Europę do wolności religijnej, gdzie przyzwala się na tworzenie islamskich sekt, które są fabrykami ekstremistów i terrorystów".
Na koniec spotkania Jarosław Guzy skomentował wygraną francuskiej partii Macrona - La Republique en Marche:
"Sprawa terroryzmu nie była główną przyczyną dla wygranej partii Emmanuela Macrona. Tę wygraną osłabia niska frekwencja w wyborach, więc nie jest to tak, że znaczna większość Francji głosowała na niego. Obiecywał coś nowego, więc trzeba oczekiwać rezultatów. Członkowie jego partii to elity z trzeciego rzędu, mniej znaczący wtedy ludzie, ale jednak wchodzący w skład tych, którzy mają władzę na linii parlament – prezydent. Wykreowano jednego człowieka, niezbyt popularnego, więc uznaję to za dobrą pracę wizerunkową. Pytanie, czy ten kredyt zaufania Macron będzie zwracał".