Grupiński: Podniesienie wieku emerytalnego oraz reforma OFE to najważniejsze osiągnięcia rządu
- Reforma systemu emerytalnego, roczny urlop rodzicielski i program Inwestycje Polskie - to zdaniem szefa klubu PO Rafała Grupińskiego główne dokonania rządu w pierwszej połowie kadencji. Za największy sukces uznał wywalczenie 400 mld zł w budżecie UE na l. 2014-20.
Grupiński do najważniejszych dokonań rządu zaliczył działania związane z reformą systemu emerytalnego, czyli podniesienie wieku emerytalnego docelowo do 67 lat „i wszystkie idące w ślad za tym zmiany oraz reformę OFE”. Jak podkreślił, były to „decyzje trudne, ale konieczne”. - Druga ważna transza zmian dotyczy rodziny - wprowadzony został m.in. roczny urlop rodzicielski. Wcześniej urlopy macierzyńskie były wydłużane o dwa tygodnie, w końcu zapadła decyzja, by, w odpowiedzi na kryzys demograficzny, te działania były bardziej radykalne. To także kwestia zwiększenia finansowania przedszkoli i wprowadzenie tzw. godziny za złotówkę. To wszystko mieści się w pakiecie zmian prorodzinnych, podobnie jak program Mieszkanie dla Młodych - powiedział Grupiński.
Z drugiej strony - jak wskazał - bardzo istotne były zmiany dotyczące gospodarki. Szef klubu PO zaliczył do nich m.in. program Polskich Inwestycji, którego celem jest wspieranie przedsiębiorstw, wprowadzenie kasowego rozliczania podatku VAT w odniesieniu do małych firm, a także „bardzo ważny projekt” klubu PO dotyczący zmiany ustawy o zamówieniach publicznych. Chodzi o to, by przede wszystkim decydowała jakość oferty, a nie wyłącznie najniższa cena. - Ten projekt jest niezwykle ważny chociażby z punktu widzenia całego systemu usług publicznych i przetargów publicznych oraz losu tzw. podwykonawców, którzy często byli wykorzystywani przez główne podmioty wykonawcze, często kosztem własnej upadłości - powiedział Grupiński. Chodzi o to, jak mówił, by przygotować pewne standardy, tak, by decydenci nie bali się podejmować mądrych decyzji, a nie takich, które „po dwóch latach każą remontować to, co zostało wykonane”.
Jednak, zdaniem szefa klubu PO, najważniejszą kwestią jest wywalczenie w sumie 400 mld zł - 300 mld zł w ramach funduszu spójności oraz 100 mld zł na rolnictwo - w nowej perspektywie finansowej UE na lata 2014-20. Zgodnie z uzgodnionym przez rządy krajów UE, ale nieprzyjętym jeszcze przez PE, projektem budżetu UE na lata 2014-2020, Polska otrzyma 105,8 mld euro, czyli o prawie 4 mld euro więcej niż w poprzednim budżecie. Na politykę spójności dostanie 72,9 mld euro, a na politykę rolną 28,5 mld euro. - To jest niezwykle optymistyczne, bo daje nam to na najbliższe lata bardzo potężny zastrzyk gospodarczy, inwestycyjny. Trzeba przyznać, patrząc na podział środków i na miejsce Polski, że nasi negocjatorzy - premier i rząd - bez wątpienia osiągnęli maksimum tego, co mogli - uważa Grupiński. Jego zdaniem jest to największe osiągnięcie pierwszej połowy kadencji. - W drugiej części kadencji trzeba będzie zacząć mądrze te pieniądze wydawać - powiedział.
Odnosząc się do podnoszonego przez m.in. politologów zarzutu niewystarczającego dialogu społecznego, szef klubu PO podkreślił, że „to związkowcy opuścili Komisję Trójstronną i zerwali rozmowy, nie strona rządowa”. Ale, jak ocenił, „można oczywiście rozumieć pewien stopień niezadowolenia związkowców, którzy stawiają sobie bardzo radykalne cele, ale też nie ukrywają celów politycznych”. - Kiedy związki zawodowe mówią, że idą po to, by obalić rząd Tuska, to w takiej sytuacji, gdy oczekiwania społeczne zamieniają się w czystą politykę, trudno liczyć na to, że ten dialog będzie prowadzony w sposób idealny - powiedział szef klubu PO.
Do „mniej udanych przedsięwzięć” Grupiński zaliczył fakt, że reforma ws. sześciolatków zbyt długo wchodzi w życie. - Uważam, że tego rodzaju decyzje, o dużym ciężarze gatunkowym, powinny być podejmowane - oczywiście przy odpowiednim tempie przygotowania szkół - w szybszym tempie - powiedział. Jego zdaniem organizowanie referendum ws. obowiązku szkolnego dla sześciolatków, po czterech latach od uchwalenia ustawy ws. tej reformy, „nie miało najmniejszego sensu, ale też było pewną konsekwencją tego, że nie zostały do końca wdrożone w życie wszystkie jej elementy”.
Pytany, czego spodziewa się po zapowiedzianym na listopad przez premiera nowym otwarciu w pracach rządu oraz rekonstrukcji rządu, Grupiński odpowiedział: - Nowe otwarcie, decyzje personalne są w rękach premiera i trudno jest, aby podpowiadać mu poprzez media, co miałby zrobić, kogo zmienić, a kogo zaprosić do rządu. Musimy poczekać na decyzje szefa rządu i ich przedstawienie zarządowi krajowemu i klubowi parlamentarnemu, a potem opinii publicznej.
mk, PAP, fot. Jarosław Kruk/CC