– Sprawa z ministrem Szumowskim to tylko czubek góry lodowej. Od dawna ujawnialiśmy, że wokół Giertycha działa grupa hakowa. Pierwszy raz została ona ujawniona przez Piotra Nisztora na "Taśmach prawdy" sześć lat temu - powiedział w rozmowie z portalem Telewizji Republika redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz.
Spotkanie Romana Giertycha, instruktora narciarstwa Łukasza G. i "znanego dziennikarza" "Wojciecha Cz." przypomina sprawę sprzed lat. W 2011 roku Giertych chciał nabyć od Piotra Nisztora - obecnie dziennikarza "Gazety Polskiej" - prawa autorskie do biografii miliardera Jana Kulczyka. W spotkaniu wziął udział także zaufany człowiek Giertycha Jan Piński.
Spotkanie zostało zarejestrowane przez Nisztora. Nagranie ujawniające propozycje składane przez Giertycha w połowie 2014 r. opublikował tygodnik „Wprost”. - Spółka kupuje anonimowo. Oczywiście przez mojego człowieka, mojego nazwiska nie będzie. Kupuje, płaci podatki, wszystko. Za robotę masz zapłacone pięć razy tyle, co dostaniesz w najlepszym wariancie megabestsellerów. I zabieramy się za następnego gościa [następnego miliardera, do opisania – red.], tak? Bo dla mnie to jest biznes. Ja na tym zarobię. Nie ukrywam - mówił na spotkaniu Giertych. - Piotrek, moja ostateczna propozycja: cztery stówy [400 tys. zł – red.] i dziesięć pro [procent od kwoty jaką udałoby się wyciągnąć od Jana Kulczyka]. Mogę zainwestować, zaryzykuję, największe moje ryzyko - dodał.
Do sprawy w rozmowie z portalem Telewizji Republika odniósł się redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz. – Sprawa z ministrem Szumowskim to tylko czubek góry lodowej. Od dawna ujawnialiśmy, że wokół Giertycha działa grupa hakowa. Pierwszy raz została ona ujawniona przez Piotra Nisztora na "Taśmach prawdy" sześć lat temu - powiedział.
– Giertych zaprosił go - a towarzyszył mu PIński - i zaproponował, żeby w zamian za zbieranie haków, ale ich nie publikowanie, wyciągać pieniądze od bogatych ludzi. Użył nawet wtedy takiego barwnego określenia, że to będzie jego "way of life", czyli droga życia - kontynuował Tomasz Sakiewicz.
– Ta grupa jest bardzo ciekawa. Są w niej m.in. dziennikarze, którzy pracowali u Tomasza Lisa, w "Warszawskiej Gazecie", czy też osoby ze służb specjalnych. Z tą grupą na pewno współpracowali ludzie powiązani z "Gazetą Wyborczą", z portalem "Wieści24" i "Warszawską Gazetą" - mówił redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".
– Co ciekawe jeden z czołowych byłych dziennikarzy "Warszawskiej Gazety" Grzegorz Jakubowski, który blisko współpracował z Pińskim, trafił teraz do Trzaskowskiego. W czasie kampanii został on zatrudniony przez warszawski ratusz - wyjawił.
– Ludzie ci mieli skrajnie różne poglądy, ale łączyły ich zadania, które wykonywali. Głównym było deprecjonowanie polityków prawicy, chęć rozbicia PiS-u i próba zastąpienia ich Konfederacją, czy też wzmocnienie Platformy kosztem PiS-u. To także atakowanie pobytu wojsk amerykańskich w Polsce, czy wiele innych zadań, które ta grupa wykonywała. Można powiedzieć, że jej osią, centrum byli Roman Giertych i Jan Piński - podkreślił Tomasz Sakiewicz.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!