"Po stronie niemieckiej liczebność oddziałów, które wyszły do walki to było około 1,5 tys. funkcjonariuszy. Po stronie ludności żydowskiej to było kilkuset walczących. Ta przewaga była znacząca. Żydzi wiedzieli, że to jest walka o honor, nie o zwycięstwo. Mimo to, nie poddali się i zadali Niemcom niemałe straty", mówił na antenie porannego pasma TV Republika, Konrad Graczyk zastępca dyrektora biura badań historycznych w IPN.
Dziś obchodzona jest 80. rocznica powstania w warszawskim getcie. Wspomniała o tym już w godzinach porannych Kancelaria Prezydenta w mediach społecznościowych.
📆 19.04.1943 r., w getcie warszawskim wybuchło powstanie.
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) April 19, 2023
Pochylamy nisko głowę przed ich bohaterstwem, męstwem, determinacją i odwagą. pic.twitter.com/1XWmKxEw6s
Zobacz też: 80 lat temu warszawskie getto stanęło do walki z niemieckim terrorem
"Samo getto warszawskie było największym w Europie. W okresach tzw. szczytu przebywało tam nawet do pół miliona mieszkańców. W tym okresie, o którym mowa - kwiecień 1943 r., kiedy większość wysiedleń do obozów zagłady już się odbyła, było tam około 40-60 tyś. osób", mówił Graczyk.
Na pytanie "od czego zaczęło się powstanie?", gość Republiki odparł: "Wybuch powstanie wymusili sami Niemcy, którzy przystąpili do likwidacji tzw. getta szczątkowego. Chcieli wyłapać wszystkich pozostałych żydów. Żydowskie organizacje ruchu oporu przygotowywały się do tego działania od dłuższego czasu - na miarę swoich możliwości i na miarę pomocy AK. Gromadzono amunicję, broń. Niemcy wchodzący do tego getta szczątkowego, zostali przywitani granatami, bronią przygotowana w warunkach polowych, ale wywołało to nie mały szok".