Wicepremier Jarosław Gowin na początku lutego ma przedstawić nowe przepisy, które pomogą chronić wolność słowa i badań w placówkach naukowych. Minister w internetowym wpisie stanął także w obronie profesor Ewy Budzyńskiej. Jak zaznaczył pozostaje w kontakcie z władzami Uniwersytetu Śląskiego.
Prof. Ewa Budzyńska o swojej rezygnacji powiedziała na antenie Telewizji Republika. Na uczelni pracowała przez blisko 3 dekady jako wykładowca socjologii rodziny.
Postanowiłam złożyć na ręce rektora wypowiedzenie. 23 lutego, wraz końcem semestru, kończę karierę na Uniwersytecie Śląskim po 29 latach nienagannej pracy. – oznajmiła w rozmowie z red. Ryszardem Gromadzkim.
Decyzja uczonej ma związek z postępowaniem dyscyplinarnym, jakie zostało wszczęte wobec niej po wygłoszeniu wykładu, w którym mówiła o tradycyjnym modelu rodziny. Nie spodobało się to grupie studentów, którzy w piśmie do rektora UŚ zarzucili wykładowczyni homofobię i antysemityzm.
Recznik dyscyplinarny Uniwersytetu Śląskiego zażądał Komisji Dyscyplinarnej ukarania profesor Ewy Budzyńskiej naganą.
Jak relacjonowała prof. Budzyńska w ponad trzydziestostronicowym wniosku rzecznika dyscyplinarnego, zawarto sformułowanie, ukaranie wykładowcy „będzie to wyraz prewencji ogólnej i prewencji szczególnej. Podkreślono także, że „w środowisku akademickim nie mogą mieć miejsce sytuacje zarzucane oskarżonej.”
W sprawie Pani Prof. Ewy Budzyńskiej jestem od samego początku w kontakcie z władzami Uniwersytetu Śląskiego. Na początku tygodnia przedstawię projekt ustawy chroniącej wolność słowa i badań na polskich uczelniach" - napisał na Twitterze Jarosław Gowin.
W sprawie Pani Prof. Ewy Budzyńskiej jestem od samego początku w kontakcie z władzami Uniwersytetu Śląskiego. Na początku tygodnia przedstawię projekt ustawy chroniącej wolność słowa i badań na polskich uczelniach. Nie pozwolimy środowiskom skrajnie zideologizowanym na cenzurę.
— Jarosław Gowin (@Jaroslaw_Gowin) January 18, 2020