Jedną z największych plag polskiej nauki jest monstrualny przerost biurokracji. Z roku na rok nasze uczelnie spadają w rankingach – mówił w "Wolnych Głosach" Jarosław Gowin, wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Gość TV Republika zaznaczył, że należy rozpocząć od reformy oświaty. – Młodzi Polacy są coraz gorzej przygotowani do studiów. Nastawienie do rozwiązywania testów zamiast nauki kreatywnego myślenia, to wszystko daje niestety kiepskie rezultaty. Na uczelnie trafiają dwie grupy maturzystów: ci słabo wykształceni i ci bardzo dobrze wykształceni, którzy pochodzą z najlepszych szkół – tłumaczył.
Jego zdaniem najgorzej traktowaną grupą w świecie akademickim są doktoranci. – Musimy podnieść poziom badań naukowych i odpowiedzieć sobie na pytanie, jak to jest, że w krajach najbardziej rozwiniętych naukowo, jak USA czy Niemcy, są elitarne uczelnie, finansowane na zupełnie innych zasadach, a my żadnych takich uczelni się nie dorobiliśmy i finansujemy wszystkich po równo – ocenił minister.
Uciekających Zachód
Jak dodał, zgodnie z zobowiązaniami unijnymi Polska do 2020 r. ma przeznaczać na badania i rozwój 1,7 proc. PKB, a dzisiaj jest to niespełna 1 proc. – Jeżeli chcemy budować konkurencyjną gospodarkę i realizować plan Morawieckiego, to musimy być konsekwentni, a polskie uczelnie nie mogą tak mocno odbiegać od placówek zachodnich, jeśli chodzi o poziom ich finansowania – podkreślił Gowin.
Pytany o tzw. dużą reformę szkolnictwa wyższego, gość TV Republika podkreślił, że rektorami i kanclerzami powinni zostawać - wybierani w drodze konkursu - sprawni menadżerowie. – Wiem, że z punktu widzenia środowiska akademickiego to bardzo kontrowersyjne rozwiązanie, ale jeśli nie przejdziemy na ten system, nigdy nie dogonimy uciekającego nam świata – ocenił.