Były wicepremier oświadczył w TVN24, że jeżeli PiS nie wprowadzi w życie zaproponowanego w kampanii wyborczej projektu "500 plus", to skieruje sprawę do sądu. Dodał, że dodatek i tak przeznaczy na cele charytatywne, jeśli partia Jarosława Kaczyńskiego dotrzyma słowa.
PiS będzie miał w nowym Sejmie samodzielną większość, dlatego w opinii Giertycha powinien zrealizować zobowiązania z kampanii. – Nie było w polskiej historii takiej sytuacji, żeby partia, która coś obiecuje, miała możliwość realizacji tej obietnicy. PiS ma wszystko, więc niech realizują – stwierdził.
Komentując informacje dotyczące składu nowego rządu były wicepremier podkreślił, iż na ogłoszenie nazwisk przyszłych ministrów czeka z niecierpliwością. – Najbardziej chyba czeka pani premier Szydło, ona musi się najmocniej denerwować, bo będzie ponosić odpowiedzialność, a wpływ ma pewnie żaden – przekonywał. Dodał, że nowym premierem powinien zostać szef zwycięskiego ugrupowania prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
Giertych odniósł się także do spekulacji wokół Antoniego Macierewicza, który jest typowany na nowego szefa MON. Przekonywał, że wiceprezes PiS jest jego zdaniem osobą "błazeńsko nieodpowiedzialną". – Paręnaście lat temu wyłuszczył mi swoją filozofię polityczną. Powiedział, że główną filozofią polityki jest to, kto kogo zamyka do więzienia – oświadczył Giertych.
CZYTAJ TAKŻE: