Gen. Skrzypczak: Rok MON to duże wyzwania, odważne decyzje i wiele sukcesów
– Przez ten rok wiele się w armii wydarzyło. Trzeba tu powiedzieć o dużych wyzwaniach związanych z obroną terytorialną i włączeniem młodzieży patriotycznej w system obrony państwa, co było wielkim oczekiwaniem – mówi w Telewizji Republika Generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.
WOJSKO OBRONY TERYTORIALNEJ
Nie mogę zgodzić się z opozycją, która twierdzi, że Wojska Obrony Terytorialnej są „prywatnymi oddziałami Macierewicza”. To część Wojska Polskiego, która jest zobligowana przysięgą do działania na rzecz państwa a nie żadnej partii czy ministrowi. Dowodzą tam doświadczeni ludzi, którzy nie chcą być instrumentem w walce politycznej.
Organizacja szczytu to kolejny sukces tego rządu, ponieważ poprzednia władza rozpoczęła starania ale Macierewicz przyspieszył prace i nadał im odpowiednie tempo. Dzięki temu zwróciliśmy na siebie odpowiednią uwagę i wszystko przebiegło po naszej myśli.
SAMOLOTY DLA VIPÓW
Zakup samolotów dla VIPów też jest poniekąd sukcesem tego rządu. Gdyby poprzednia władza dopilnowała takich działań, być może nie byłoby katastrofy smoleńskiej. Decyzja o zakupie jest słuszna i skuteczna a ponadto maszyny są na światowym poziomie.
Wydano ogromne pieniądze ale zrobiono słuszny, dobry ruch i podjęto decyzję, z którą wielu nie mogło sobie poradzić. Maszyny, którymi będą latać najważniejsi ludzie w Polsce muszą spełniać odpowiednie standardy – stąd duża cena.
WOJSKO MACIEREWICZA?
Ja nie jestem zwolennikiem wszystkiego, co Macierewicz robi w polskiej armii. Wyzbywa się on dużej części doświadczonej kadry, przez co dowódcami na poziomie operacyjnym są ludzie młodzi, z czwartego szeregu, którzy nie nabrali doświadczenia na polu walki. W każdej hierarchii musi być tzw. drabinka i doświadczenie jest tu najważniejsze.
Reforma nie była zła, ale nie dokonano właściwego podziału kompetencji. Dowódcy wiedzą, co mają robić ale muszą mieć jasny podział obowiązków, z którym bez problemu sobie poradzą.
CARACALE
Zamieszanie z Caracalami było całkowicie niepotrzebne. Pomijając kwestie merytoryczne, spór wokół maszyn sprawia wrażenie, że sprawą zajmują się ludzie niekompetentni – co było nieprawdą. Każdy w mediach mówił co innego i to był błąd strategiczny. Trzeba było podjąć decyzję i nadać jej jednolity ton.
Wojsko potrzebuje śmigłowców i to nie ulega wątpliwości. Kwestią zasadniczą jest ew. udział polskiego przemysłu w produkcji i ew. obsłudze na terenie Polski. Wszystko zależy od tego, jakie rząd postawi warunki. To jest do osiągnięcia.