Naczelny dowódca sił NATO w Europie gen. Philip Breedlove opowiada się za przekształceniem jednej z baz wojskowych w Europie Wschodniej, by można było szybciej reagować na wszelkie zagrożenie ze strony Rosji. Według "Timesa" może chodzić o bazę w Szczecinie.
Jak poinformował londyński "The Times", amerykański generał zamierza zalecić umieszczenie broni, amunicji i zapasów żywności w bazie na wschodzie Europy, żeby umożliwić szybkie rozmieszczenie tysięcy żołnierzy NATO gotowych do działania w przypadku kryzysu.
Wiele baz NATO jest branych pod uwagę, ale na czoło wysuwa się Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni w Szczecinie – napisał dziennik.
Generał Breedlove "chce wykorzystać istniejącą siedzibę w strukturze NATO i w pełni nastawić ją na wykonywanie misji w myśl artykułu 5" traktatu waszyngtońskiego – poinformowało źródło w NATO, nawiązując do jednej z głównych zasad Sojuszu mówiącej o tym, że atak na jednego członka oznacza atak na wszystkich.
– To będzie działająca w pełni, 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu, kwatera główna, której siły mogłyby szybko zareagować w razie potrzeby – podało to źródło, cytowane przez "Timesa".
Dziennik zauważa, że "sojusznicy NATO podjęli ograniczone kroki – takie jak pomoc przy patrolowaniu przestrzeni powietrznej państw bałtyckich przez brytyjskie myśliwce – żeby zapewnić państwa członkowskie leżące w pobliżu Rosji, iż są gotowi bronić ich przed wszelką agresją".
Włochy, Niemcy i Francja są jednak ostrożne – jak zastrzega "Times" – w sprawie ostrzejszego działania, co będzie tematem rozmów podczas wrześniowego szczytu NATO w Newport w Walii.
W swych pierwszych publicznych komentarzach na temat tego, co NATO powinno zrobić, by uspokoić Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię, Breedlove powiedział, że Sojusz powinien przesunąć swe zasoby na swą wschodnią flankę – przypomina "Times", nawiązując do briefingu prasowego generała w Neapolu w tym tygodniu.