To zastanawiające, że przebieg tego postępowania jakoś nie budzi zainteresowania ludzi, którzy na co dzień krzyczą „Konstytucja” i upominają się o niezawisłość sądów. W tej sytuacji rodzi się pytanie: niezawisłość, ale od czego? – tak w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie" bulwersujący werdykt gdańskiego sądu w sprawie niemieckiego biznesmena Hansa G. Tadeusz Płużański.
Akademickie Kluby Obywatelskie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego apelują do Ministerstwa Sprawiedliwości, aby bacznie przyjrzało się decyzji gdańskiego sądu apelacyjnego w sprawie niemieckiego przedsiębiorcy Hansa G. Biznesmen, jawnie odwołując się do ideologii nazistowskiej, lżył Polaków zatrudnionych w jego firmie. „Uważamy, że sędziowie orzekający w tej sprawie stracili moralne prawo do wydawania wyroków w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej” – czytamy w oświadczeniu AKO.
Hans G. nie został ukarany. Przeprosić Niemca i zapłacić mu zadośćuczynienie musi… osoba pokrzywdzona – była pracownica jego firmy, Natalia Nitek-Płażyńska, z powództwa której toczy się proces przeciwko niemieckiemu biznesmenowi. Powódka nagrała i ujawniła jego nienawistne, antypolskie wypowiedzi. Sąd nakazał jej przeprosić byłego pracodawcę.
Według Akademickich Klubów Obywatelskich werdykt został wydany „z naruszeniem zasad logiki i racjonalności prawnej oraz elementarnego poczucia sprawiedliwości”, a takie decyzje „powinny podlegać szczególnej kontroli” Ministerstwa Sprawiedliwości.
Bulwersującą decyzję sądu skomentował Tadeusz Płużański, publicysta i historyk związany m.in. z Redutą Dobrego Imienia. Podkreślił, że przeciwko takim wyrokom należy protestować.
– Bardzo dobrze, że są takie podmioty, które nie boją się tego robić – powiedział. W tym kontekście wskazał na sygnatariuszy apelu do MS oraz RDI, która również wyraziła sprzeciw wobec bulwersującej decyzji SA.
– Trzeba wspierać pokrzywdzonych, a pokrzywdzoną jest bez wątpienia pani Natalia Płażyńska, zaś agresorem – Niemiec, jawnie odwołujący się do zbrodniczej, antypolskiej, ludobójczej ideologii nazistowskiej – ocenił Płużański, dodając, że dla takich osób „nie powinno być miejsca w państwie polskim”.
CZYTAJ CAŁOŚĆ w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!