Instytut Pamięci Narodowej upublicznił wczoraj teczki Tajnego Współpracownika o pseudonimie "Bolek". W nich zaś zobowiązanie do współpracy podpisane: Lech Wałęsa "Bolek" i opatrzone tym samym pseudonimem pokwitowania odbioru pieniędzy za donoszenie. 

Historycy, którzy zapoznali się z dokumentacją ukrywaną przez lata w domu Kiszczaka, mówią że jest porażająca. Nawet historyk, który wcześniej krytyczny był co do tezy, że Wałęsa był agentem SB, przyznaje, że są autentyczne. – Nie mam wątpliwości, że te dokumenty są autentyczne. Świadczy o tym np. ich wielkość i szczegółowość. Nie ma możliwości, żeby tak obszerny szczegółowy opis sytuacji w stoczni odtworzyć po latach, np. po to, żeby skompromitować Wałęsę jako przywódcę „Solidarności”. Nikt nie byłby w stanie tego zrobić – stwierdził prof. Andrzej Friszke.

Fakty i działania niektórych osób idą jednak zupełnie innymi ścieżkami. Dla przykładu, gubiący się w swoich uzasadnieniach, działacze tzw. Komitetu Obrony Demokracji zapowiadają organizację manifestacji poparcia Wałęsy. Również Gazeta Wyborcza, która z jednej strony publikuje wywiad z prof. Friszke, z drugiej zamieszcza na swojej stronie list otwarty "Szarego Obywatela RP" do Lecha Wałęsy. Treść pozostawimy bez komentarza:

Apelujemy do Pana!

Proszę podnieść głowę wysoko i nie pozwolić bezcześcić Pana i Polski dobrego imienia. Zdajemy sobie sprawę, że atak na Pana jest zaplanowaną akcją manipulacji historią Polski, na której czele stoi Jarosław Kaczyński i jego obóz polityczny.

Bohaterowie, którzy są im użyteczni, są zawłaszczani do celów polityki bieżącej jak generał Anders, którego mundur i honor jest brukany w kampanii wyborczej do Senatu w wyborach uzupełniających.

Bohaterowie, którzy im przeszkadzają, są sukcesywnie niszczeni, pozbawia się ich godności, manipulując teczkami z szafy komunistycznych generałów, czego Pan jest przykładem. To zaplanowana akcja adaptacji historii do potrzeb obozu zjednoczonej prawicy. Proszę się bronić przed tą obłudą. My wiemy, kto obalił komunę.

Jesteśmy z Panem!