- Ostatnie serie wypowiedzi czołowych polityków rządzącej partii pokazują, że ta władza ma gdzieś na zewnątrz jakiegoś suwerena, który im nakazuje, co mają mówić, a co nie. Tym suwerenem na pewno nie są obywatele - mówiła w Telewizji Republika socjolog dr Barbara Fedyszak-Radziejowska.
W ten sposób socjolog odniosła się do przedziwnego wycofywania się ze swoich wypowiedzi przez b. szefa MSZ Radosława Sikorskiego (CZYTAJ WIĘCEJ), ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka (CZYTAJ WIĘCEJ) i skandalicznego ataku Stefana Niesiołowskiego na prawicowych dziennikarzy (CZYTAJ WIĘCEJ).
- Z tych wypowiedzi oraz braku reakcji i przeprosin za nie wyciągam bolesną lekcję - w naszym kraju można mówić bezkarnie, co się chce - stwierdziła Fedyszak-Radziejowska.
- Ponadto „nieeleganckie” zachowanie Niesiołowskiego, obrażanie dziennikarzy i ludzi, którzy sympatyzują z prawicą miało dodatkowe zadanie - miało przykryć wypowiedzi Sikorskiego - wyjaśniła.
W jej opinii obecnie rządzący wywiedli z PRL logikę, w myśl której będą się kurczowo trzymać władzy, niezależnie od ich zachowania i nie ustąpią pod żadną formą społecznej presji. - Jedyny sposób, w jaki ta ekipa odchodzi od władzy, to jakiś sukces czy awans - jak w przypadku Donalda Tuska odchodzącego do Brukseli - stwierdziła dr Fedyszak-Radziejowska.
- Ta logika pracuje na szkodę Polski. To jest coraz bardziej widoczne z polityce międzynarodowej - powiedziała.