Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego pozostanie na swoim stanowisku. Taką informację przekazał minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.
Aspiracje Wojtunika, który aplikował o wysokie stanowisko w Europolu nie zostały spełnione. Szef CBA zostanie w kraju i dalej będzie pełnił dotychczasową funkcję. - Mówiąc serio, byłbym bardzo smutny, gdyby Paweł Wojtunik wyjechał do Europolu, ale okazało się, że zostaje. Wielkie uff – mówi Sienkiewicz tygodnikowi "Wprost".
Reakcja ministra może dziwic, bo jeszcze w połowie października, w wywiadzie dla RMF FM zapewniał, że "wszyscy trzymają kciuki, żeby zajął w konkursie na wiceszefa Europolu właściwe miejsce".
Szef resortu spraw wewnętrznych zapewnia też, że 11 listopada w Warszawie będzie bezpiecznie. Pytany, czy zabrałby swoje dzieci na marsz prezydencki albo spacer po centrum miasta, bez wątpliwości odpowiada, że tak. - Oczywiście że bym poszedł! Nie widzę powodu, żeby w Warszawie myśleć w kategoriach Armagedonu. O czym my w ogóle rozmawiamy? O święcie państwa. Nie dajmy się zwariować, nie mamy najazdu Hunów na Warszawę. Jeśli ktoś chciałby na nie przyjść, żeby zrobić burdę, to na pewno zrobimy wszystko, żeby mu nie wyszło – przekonuje Sienkiewicz. Nie wiadomo jednak, czy puściłby swoje pociechy na pozarządowy, obywatelski Marsz Niepodległości. O to już pytany nie był.
mp, "Wprost", fot. MSW