Europa w kryzysie migracyjnym, a Polska otwiera drzwi
Europa stoi w obliczu narastającego kryzysu migracyjnego – gangi imigrantów przejmują kontrolę nad ulicami zachodnich miast, a przestępczość osiąga niepokojące rozmiary. Mimo eskalacji problemu polski rząd nie tylko nie stawia oporu, ale wręcz przyspiesza wdrażanie unijnego paktu migracyjnego. Politycy PiS domagają się od premiera wyjaśnień podczas posiedzenia Sejmu.
- To jest nierozsądne, bo zamiast zawracać migrantów tam, skąd przybyli, my ich rozprowadzamy po całej Europie. To rozsadzi kontynent
– ostrzegał w programie „Po 11-ej” Adriana Klarenbacha, prof. Mieczysław Ryba
Ukrywana zgoda na relokację migrantów
Dyskusja na temat migracji rozgorzała w kontekście posiedzenia unijnej Rady w Warszawie, gdzie ministrowie spraw wewnętrznych zgodzili się na wcześniejszą relokację migrantów. Co istotne, opinia publiczna nie dowiedziała się o tym od polskich polityków, lecz od rzecznika niemieckiego ministra. W Polsce w tej sprawie zapanowała cisza.
Tymczasem unijny komisarz ds. wewnętrznych i migracji, Magnus Brunner, w odpowiedzi na interpelację europosła Konfederacji Marcina Sypniewskiego potwierdził, że Polska nie może liczyć na wyjątek.
- Polska jest związana wszystkimi instrumentami ustawodawczymi wchodzącymi w skład paktu o migracji i azylu. Zgodnie z prawem UE nie ma prawnych możliwości zwolnienia Polski z wdrażania jakichkolwiek części paktu
– napisał Brunner.
Obietnice Tuska vs. rzeczywistość
Słowa unijnego komisarza stoją w sprzeczności z deklaracjami premiera Donalda Tuska. W maju, tłumacząc brak polskiego weta wobec paktu migracyjnego, zapewniał on, że Polska nie będzie zobowiązana do przyjmowania migrantów.
- Polska będzie beneficjentem paktu migracyjnego. Nie będziemy za nic płacić. Nie będziemy musieli przyjmować żadnych migrantów z innych kierunków. UE nie narzuci nam żadnych kwot migrantów
– zapewniał wówczas Tusk.
Z perspektywy czasu okazuje się, że była to jedynie polityczna retoryka. Niemieckie władze otwarcie informują o zgodzie unijnych ministrów, w tym przedstawiciela Polski, na przyspieszenie wdrażania paktu migracyjnego. Minister Tomasz Siemoniak zapewniał wprawdzie na platformie X, że „na razie nie zapadła żadna formalna decyzja”, jednak nieoficjalne ustalenia z reguły stają się wiążące.
Do sprawy w programie TV Republika "Polityczny Horyzont Łukasza Jankowskiego" odniósł się były europoseł EKR, Jacek-Saryusz-Wolski. Jego zdaniem decyzje już zapadły, a rząd Donalda Tuska nie wykorzystał możliwości, które posiadał.
- Klamka zapadła dużo wcześniej, więc teraz jest tylko przypomnienie. Dziwi, ze to przypomnienie przyszło z konferencji ministerstwa spraw wewnętrznych Niemiec (...). To mogą być nie tysiące, ale setki tysiące migrantów. Rząd Tuska co innego mówił, a co innego robi. Podpisał się pod dokumentami, które przyklepują to wszystko. Ostatniej szansy, żeby ten pakt blokować w grudniu, rząd nie wykorzystał
- powiedział polityk.
Ukryte konsekwencje paktu migracyjnego
Unijny pakt migracyjny przewiduje mechanizm relokacji migrantów, który może zostać narzucony Polsce, niezależnie od sprzeciwu obywateli i decyzji krajowych władz. Zdaniem europosła PiS Patryka Jakiego dokument ten przedstawiany jest opinii publicznej w sposób celowo mylący, aby ukryć jego prawdziwe konsekwencje.
Jaki na antenie Telewizji Republika ostrzegał, że Bruksela dąży do rozmycia tożsamości narodowych i przerzucenia odpowiedzialności za błędy zachodnich elit na kraje, które dotąd prowadziły bardziej restrykcyjną politykę migracyjną.
- Pakt ten polega na tym, że będzie zbierana duża grupa migrantów, którzy składają wnioski, bądź znaleźli się w Europie, i będzie ona dzielona proporcjonalnie pomiędzy wszystkie państwa
– wyjaśniał Jaki.
Problemem jest również to, że unijne instytucje mogą wykorzystać zapisy rozporządzeń wykonawczych paktu. W sytuacji uznanej za „kryzys migracyjny” – co trwa nieprzerwanie od lat – UE będzie mogła narzucić przymusowy mechanizm relokacji.
- Wtedy nie będzie można się wykupić, tylko trzeba będzie obligatoryjnie przyjmować migrantów
– alarmuje Jaki.
PiS chce informacji od premiera
Dzisiaj politycy PiS zapowiedzieli na konferencji prasowej w Sejmie, że będą domagać się od premiera Donalda Tuska, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu przedstawił informację na temat.
- Usłyszeliśmy od strony niemieckiej komunikat, który jest groźny dla naszej ojczyzny, dotyczący przyspieszenia paktu migracyjnego. Wielkim skandalem jest to, że to Niemcy informują nas o takich rzeczach
– powiedział szef klubu parlamentarnego PiS, zapowiadając złożenie wniosku o oficjalne wystąpienie oraz informację premiera Tuska w sprawie paktu migracyjnego podczas posiedzenia Sejmu.
Decyzje podejmowane w Brukseli i Berlinie coraz wyraźniej wskazują, że Polska nie uniknie konsekwencji unijnego paktu migracyjnego. Czy polskie władze zdołają postawić tamę nadchodzącej fali migracyjnej? Czas pokaże, lecz jak dotąd reakcja rządu pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X