Eurodeputowana KO sugeruje cenzurę mediów społecznościowych
Europosłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz mocno zaniepokoiła się doniesieniami mediów sugerującymi, że aktywność niektórych kont w mediach społecznościowych podczas wyborów w Rumunii mogła nie być przypadkowa.
"Nie mamy wątpliwości, że stały za tym siły z Kremla. Mówiliśmy o tym w PE podczas rozmowy z przedstawicielką TikToka. Wkrótce wybory w Polsce. Przykład Rumunii jest ostrzeżeniem" - napisała eurodeputowana. "Musimy mieć pewność, że media społecznościowe nie są w rękach wrogów wolności w Europie" - dodała.
Na słowa Kamili Gasiuk-Pihowicz zareagował mec. Bartosz Lewandowski na portalu X.
"Czy Pani właśnie zapowiada cenzurę mediów społecznościowych? Kto decyduje o tym kto jest „wrogiem wolności”? Pani?
Media społecznościowe dały obywatelom prawo do wypowiadania własnego zdania, krytykowania polityków, którzy wielokrotnie kłamią i manipulują w imię interesu partyjnego oraz chęci utrzymania się u władzy. Czasami wręcz wyśmiewania ich niekonsekwencji czy niekompetencji.
I ponadto umożliwiły politykom skonfrontowanie się z opiniami obywateli.
Media tradycyjne odchodzą w niebyt, ale nie jest żadną tajemnicą, że są zdecydowanie zdominowane przez przekaz lewicowo-liberalny, który coraz większej liczbie obywateli nie odpowiada.
Czyli wydaje mi się, że chcecie mieć polityczny monopol na „informacje” i „prawdę”, która często ani z rzeczywistością nie ma nic wspólnego ani nic dobrego obywatelom nie przynosi.
To truizm, ale już Prezydent Abraham Lincoln wskazywał, że demokracja to rządy „ludzi, przez ludzi i dla ludzi”.
Ludzi. Nie dla elit politycznych" - napisał Lewandowski.
Źródło: x.com