Słabnięcie nadzoru nad policją sięga jeszcze poprzednich ministrów, przed Teresą Piotrowską. Oni się interesowali służbami specjalnymi, a nie policją. Przez cały okres rządzenia Platformy Obywatelskiej nie było rozliczania policji – postępowanie dowodzących policją często budziło wątpliwości, ale nikt nie wyciągał konsekwencji – mówił w TV Republika Paweł Soloch ekspert Instytutu Sobieskiego.
Zdaniem eksperta, zamieszki przeciwko policji wynikają z niezadowolenia społeczeństwa z jej działań. Ludziom nie podoba się, że funkcjonariusze często pozostają bezkarni, nikt nie wyciąga konsekwencji z ich błędów, zaniedbań czy nadużyć.
Frustrację społeczeństwa budzi według niego „ z jednej strony zachowanie samej policji: elementy brutalności, kwestia przeszkolenia, a z drugiej element polityki władz”.
– Na przykład w przypadku marszu niepodległości policja jest albo pozostawiona sama sobie albo dostaje sprzeczna polecenia. Z tego powodu powstaje chaos, który doprowadza do paniki, a panika przeradza się w agresję – komentował. – Chaos w posługiwaniu się policją przez władzę połączony z niedostatecznym przygotowaniem wywołuje brutalne zachowanie – dodał.
Soloch podkreślał, że, choć wielu policjantów to kontynuacja milicji, nie można ich obecnego zachowania porównać z zachowaniem milicji w PRL.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko