Dziś o godzinie 21 na Stade Velodrome w Marsylii Polacy zmierzą się z Portugalią w historycznym ćwierćfinale mistrzostw Europy. Warto przypomnieć, że dziesięć lat temu Polacy sprawili ogromną niespodziankę pokonując w Chorzowie 2:1 po dwóch bramkach Euzebiusza Smolarka i świetnej grze Grzegorza Bronowickiego, który wyłączył z gry Cristiano Ronaldo w eliminacjach do Euro 2008. Tamten mecz przeszedł do najnowszej historii polskiej piłki. Dziś obie drużyny znajdują się w zupełnie innym miejscu, ale nie mielibyśmy nic przeciwko temu, gdyby we Francji powtórzył się wynik sprzed dziesięciu lat.
Dziesięć lat temu Polacy sprawili w Chorzowie ogromną niespodziankę w eliminacjach do mistrzostw Europy 2008. Biało-czerwoni byli przed meczem z trzecią drużyną Europy, jaką była wówczas Portugalia skazywani na porażkę. Pesymizm kibiców pogłębiał fakt, że kadra Leo Beenhakkera słabo rozpoczęła kwalifikację. Polacy wywalczyli zaledwie cztery punkty w starciach z Finlandią, Serbią i Kazachstanem.
11 października 2006 przeszedł jednak do historii polskiej piłki. Polacy uskrzydleni dopingiem na Stadionie Śląskim grali fenomenalnie i całkowicie zdominowali Portugalczyków. Dobry występ zaliczył zwłaszcza Grzegorz Bronowicki, który zneutralizował wschodzącą gwiazdę Cristiano Ronaldo. Wisienką na torcie były dwie bramki Euzebiusza Smolarka, który strzelił dwie bramki rywalom i przyczynił się do zwycięstwa biało-czerwonych. W całym kraju zapanowała euforia, a kibice uznali, że był to najlepszy mecz kadry od 1982 roku.
Dziesięć lat później sytuacja wygląda już zupełnie inaczej. Portugalia znacznie straciła na jakości i nie jest już w czołówce drużyn Europy. Portugalczycy wyszli ze swojej grupy z trzeciego miejsca po trzech remisach: 1:1 z Islandią, 0:0 z Austrią i 3:3 z Węgrami. Jedyną wygraną wywalczyli w samej końcówce dogrywki meczu 1/8 finału z Chorwacją. Tamto spotkanie również jednak nie stało na wysokim poziomie, a jedyne dwa celne strzały na bramkę rywala reprezentanci Portugalii oddali właśnie w czasie akcji bramkowej.
Z kolei Polacy są napędzeni kolejnymi wynikami oraz wspaniałym dopingiem polskich kibiców. Wokół kadry panuje dobra atmosfera i wszyscy zdają sobie sprawę, że wygrana z Portugalią, a co za tym idzie historyczny awans są możliwe. Warto jednak wspomnieć zwycięstwo sprzed dziesięciu lat. Chociaż obie drużyny są w innym miejscu, to chyba nikt nie miałby nic przeciwko, gdyby dzisiaj Polacy powtórzyli tamten wynik. I to najlepiej w regulaminowym czasie gry.