Pożar w Leżachowie na Podkarpaciu, który wybuchł w czwartek około godziny 21.40. 30-letni mężczyzna zginął, ratując dwuletnią córeczkę- informuje „Super Express”. Partnerka tragicznie zmarłego Artura F., Ewa, przebywała akurat w szpitalu, gdzie miała zaplanowaną cesarkę. Syn pary przyszedł na świat dzień po tragedii.
– Grałem z kolegą w karty w garażu. Nagle usłyszeliśmy jakiś wybuch i wybiegliśmy na zewnątrz. Zobaczyliśmy u sąsiada zapłakane dziecko przed domem. Dziewczynka się paliła! Gdy tylko zorientowaliśmy co się dziej kolega wziął gaśnicę z samochodu, ja koce i pobiegliśmy do niej, żeby ją ratować- mówi w rozmowie z „Super Expressem” Kamil Czercowy, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Leżachowie, który ratował 2-letnią dziewczynkę.
– Kolega polewał ją pianą z gaśnicy ja okładałem kocami. Potem był drugi wybuch. Już wtedy zadzwoniłem pod 112 i tam wytłumaczyli mi, żeby dziewczynkę wziąć do wanny i polewać letnią wodą. Kolega już przed domem rozebrał ją do pampersa. Pobiegliśmy do mojego domu z dzieckiem i natychmiast włożyliśmy ją do wanny. Potem szukaliśmy gdzieś jej ojca wokół domu. Wiedzieliśmy, że w takich sytuacjach nie wolno wchodzić nam do budynku- relacjonował strażak.
Sąsiadka, która była świadkiem sytuacji, wspomina, że 2-latka miała spalone włosy, poparzone rączki i nóżki.
– Artur pracował z synem przy wykończeniówce. Sam remontował sobie ten dom, który wynajmowali od sierpnia tamtego roku. Jak się dowiedziałam, że on nie żyje nie mogłam uwierzyć. Przecież po południu zawoził Ewę do szpitala. Na drugi dzień miała mieć cesarkę-wspomina kobieta.
Okoliczności pożaru wyjaśniają teraz policjanci. W momencie wybuchu pożaru w domu przebywały dwie osoby: 30-letni ojciec i jego 2-letnia córka. Jak wyjaśniła Justyna Urban z KPP Przeworsk, mężczyzna zginął, a dwuletnie dziecko z poważnymi obrażeniami trafiło do szpitala.
– Na miejscu pracowały służby ratownicze. Policjanci wraz z prokuratorem wykonali oględziny i zabezpieczyli ślady. Ich analiza pozwoli wyjaśnić okoliczności tego tragicznego pożaru. Zwłoki mężczyzny zabezpieczono do badań- podkreśliła Urban.