Gościem redaktor Doroty Kani w programie Telewizji Republika "Dziennikarski poker" był dr Jerzy Targalski, który skomentował sprawę Kukiz\'15. - Uważano, że uda się powtórzyć manewr z 2005 roku, czyli PiS wprawdzie wygra wybory, ale nie uzyska większości, w związku z czym będzie skazany na koalicję z Kukizem i wtedy będzie można operacje Lepper powtórzyć. To się nie udało i w związku z tym termin ważności, spożycia Pawła Kukiza się skończył - powiedział w programie.
– Czy wiadomo o co chodzi Pawłowi Kukizowi? - zapytała redaktor Dorota Kania.
– Oczywiście, że wiadomo o co chodzi. To znaczy ja bym w ogóle nie analizował tego bełkotu Kukiza, bo to nie ma żadnego sensu, to jest strata czasu. Po prostu Paweł Kukiz zdał sobie dopiero teraz sprawę, że był pionkiem w całej operacji - stwierdził dr Targalski.
– Ale pionkiem, czy to może był jego zmysł zamysł i postawił na coś, co nie jest partią, nie dostaje subwencji, ludzie wierzyli, że to jest taki ideowiec a potem okazuje się, że bez pieniędzy nic nie można zrobić - zauważyła redaktor prowadząca.
– Ale wiadomo, że bez pieniędzy nic nie można zrobić, natomiast to, co on sobie wymyślił nie ma znaczenia. Ważne jest przede wszystkim to przez kogo został wylansowany i jaką rolę Kukiz'15 miał odegrać. W 2015 roku była spora grupa osób, która rozczarowała się do Platformy Obywatelskiej i środowiskom bezpieczniackim chodziło o to, żeby ci ludzie nie zdecydowali się zagłosować na PiS, w związku z czym należało im dostarczyć rzekomej alternatywy wobec Platformy a jednocześnie, żeby to nie był PiS - mówił historyk.
– Uważano, że uda się powtórzyć manewr z 2005 roku, czyli PiS wprawdzie wygra wybory, ale nie uzyska większości, w związku z czym będzie skazany na koalicję z Kukizem i wtedy będzie można operacje Lepper powtórzyć. To się nie udało i w związku z tym termin ważności, spożycia Pawła Kukiza się skończył - dodał.
– Liderzy PSL krzyczą "Paweł, Paweł" bo mają nadzieję, że przyniesie on im te 50-60 tysięcy głosów i dzięki temu przekroczą 5-procentową barierę wyborczą. Natomiast dla samego Kukiza to jest ratunek, bo Kukiz jako osoba doszedł do wniosku, że z Konfederacją ma mniejsze szanse, że Konfederacja ma mniejsze szanse przekroczenia bariery 5-procentowej, PSL ma większą i po prostu chce pozostać w grze, chce uratować swój mandat - ocenił dr Targalski.
– Członkowie ruchu Kukiz ratowali się, jak mogli i przez te cztery lata następował powolny proces erozji ruchu Kukiz'15. Tam nie wiem, kto tam został. Chyba Kukiz z Tyszką. Reszta się ratowała, jak mogła i uciekała tam, gdzie uważała, że ma jakieś szanse na dostanie mandatu. Rzymkowski uciekł do PiS-u. Jest to normalny proces. Eksperyment się nie powiódł, nowego zastosowania dla tego eksperymentu nie ma, więc jedyne co pozostaje, to próba przepchnięcia PSL-u przez barierę 5-procentową i tyle - podkreślił politolog.
ZAPRASZAMY DO OBEJRZENIA CAŁEGO PROGRAMU: