– Każdy samochód, który będzie ładowany energią elektryczną, a nie spalał ropę, to dodatkowe pieniądze, które pozostaną w polskiej gospodarce – powiedział na antenie Telewizji Republika doktor Michał Kurtyka podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii.
Minister energii, Krzysztof Tchórzewski, przyznał wczoraj podczas konferencji pt. "W kierunku elektromobilności – prezentacja założeń Planu Rozwoju Elektromobilności w Polsce", że za dziesięć lat będzie w Polsce milion samochodów elektrycznych.
Gościem Antoniego Trzmiela w "Wolnych Głosach" był dr Michał Kurtyka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii. Odnosząc się do wczorajszej deklaracji Krzysztofa Tchórzewskiego przyznał, że to, kiedy w Polsce zwiększy się liczba samochodów elektrycznych zależy od tego "czy fala samochodów elektrycznych, która idzie, nas zaleje, czy będziemy mogli trochę na niej posurfować", – Intencja jest taka, żebyśmy po naszej stronie poszli w szybkim tempie, żeby była to okazja dla naszego przemysłu, żebyśmy mogli iść w kierunku rozwiązań, które będą budowane w Polsce. Jest to idea reindustrializacji, ale jest też problem smogu z transportu, zwłaszcza w dużych miastach – powiedział dr Michał Kurtyka.
"Zmieniającej się z potrzeby konsumpcji środków transportu"
W ocenie podsekretarza stanu w Ministerstwie Energii "każdy samochód, który będzie ładowany energią elektryczną, a nie spalał ropę, to dodatkowe pieniądze, które pozostaną w polskiej gospodarce". Dr Michał Kurtyka przyznał, że trend samochodów elektrycznych nie wynika tylko bezpieczeństwa i kwestii środowiskowych, ale także, że "zmieniającej się z potrzeby konsumpcji środków transportu". – Jest to tendencja, która wynika z tego, że młodzi ludzie inaczej "konsumują" środek transportu, jakim jest samochód (...). Stopniowo staje się on coraz bardziej naturalnym środkiem przemieszczania, a nie redefinicją własnej osoby – powiedział. – My jeszcze jesteśmy krajem, który jest na dorobku, jest w tym silnym trendzie "posiadania" – dodał nasz gość.
Mówiąc o kosztach operacyjnych samochodów elektrycznych, podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii przyznał, "koszty wykorzystania samochodu elektrycznego to są dużo mniejsze". – Towarzyszy temu większy wydatek, jeśli chodzi o inwestycję. Samochód elektryczny nie ma spalinowego silnika, więc jest łatwiejszy (...). Będziemy musieli patrzeć w jaki sposób zużywają się akumulatory, samochody elektryczne mają też prostsze konstrukcje, mamy szereg korzyści, dla człowieka, jeśli chodzi o jego użytkowanie – sprecyzował gość Antoniego Trzmiela. Przyznał także, że "koszty technologii, na jakich oparte są samochody elektryczne, maleją". – Za kilka lat będą dużo mniej kosztowne, konkurujące z samochodami spalinowymi – dodał.
Zdaniem dr Michała Kurtyki, cel, jaki postawiło sobie Ministerstwo Energii "jest celem realnym". – Bardzo sile trendy technologiczne i ramy prawne, będą stopniowo ułatwiały korzystanie z takich samochodów – przyznał.