Dziennikarz śledczy Telewizji Republika i tygodnika "Do Rzeczy" Cezary Gmyz ujawnił część nazwisk dziennikarzy, którzy byli inwigilowani za rządów koalicji PO-PSL.
Z ustaleń Gmyza wynika, że poprzednia władza inwigilowała redaktorów naczelnych "Do Rzeczy" i dziennikarzy tygodnika, którzy pracowali wówczas w dziale krajowym "Rzeczpospolitej". Służby specjalne sięgały m.in. po bilingi oraz tzw. BTS-y, czyli dane lokalizacyjne z nadajników sieci komórkowych.
Jak czytamy na łamach "Do Rzeczy", śledzeni mieli być Paweł Lisicki (były redaktor naczelny "Rzeczpospolitej", obecnie szef "Do Rzeczy"), jego zastępca Piotr Gabryel, a także były szef działu krajowego "Rz" Piotr Gociek, obecny szef działu krajowego Michał Szułdrzyński, były wicenaczelny "Uważam Rze" Michał Karnowski (obecnie "wSieci") oraz dziennikarze Piotr Zaremba, Piotr Skwieciński, Wojciech Wybranowski, Robert Mazurek, Paweł Reszka, Piotr Gursztyn, Cezary Gmyz, Eliza Olczyk, Jarosław Stróżyk, Piotr Nisztor i Igor Janke.
Telefon Sumlińskiego
Na liście znalazł się także dziennikarz TVN i były redaktor naczelny serwisu internetowego "Rz" Bartosz Węglarczyk. Jednak najszersze narzędzia inwigilacyjne zastosowano wobec Wojciecha Sumlińskiego. W związku ze sprawą WSI i tzw. aferą marszałkową jego telefon miał być na podsłuchu.
W zainteresowaniu specsłużb za rządów PO-PSL byli też dziennikarze "Gazety Polskiej", "Naszego Dziennika" i Telewizji Republika. Z ustaleń Gmyza wynika, że inwigilację wobec dziennikarzy stosowano po aferach: marszałkowej, hazardowej i taśmowej oraz po ujawnieniu korupcji w Sądzie Najwyższym.
Lista Kamińskiego
Mariusz Kamiński, koordynator ds. służb specjalnych, powiedział podczas lutowego posiedzenia sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych, że jest w posiadaniu listy 48 dziennikarzy, których za rządów koalicji PO-PSL inwigilowała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Polityk zaznaczył, że w specsłużbach wciąż trwa audyt, dlatego nazwisk może być więcej.
– To jest informacja oficjalna. Mam nadzieję, że już na najbliższym posiedzeniu Sejmu będę mógł w pełni przekazać informacje dotyczące okoliczności tej sprawy członkom komisji ds. służb specjalnych. Na pewno lista tych dziennikarzy zostanie przekazana posłom. Będziecie mieli państwo wówczas pewność, że takie wydarzenia miały miejsce – mówił Kamiński. CZYTAJ WIĘCEJ