Gazeta Wyborcza opublikowała tekst o aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie. Są dwie interpretacje tego, co fakt ów oznacza. Pierwsza jest taka, że to po prostu czystej wody dziennikarstwo. Druga, że to jednak polityka. Jak jest w istocie? Różnice pomiędzy warszawskim dodatkiem do GW a samą Gazetą Wyborczą są rzeczą powszechnie znaną - pisze na swoim Facebooku Witold Jurasz, Prezes Ośrodka Analiz Strategicznych.
Tekst opublikowany za zgodą Autora.
Gazeta Wyborcza opublikowała tekst o aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie. Są dwie interpretacje tego, co fakt ów oznacza. Pierwsza jest taka, że to po prostu czystej wody dziennikarstwo. Druga, że to jednak polityka. Jak jest w istocie? Różnice pomiędzy warszawskim dodatkiem do GW a samą Gazetą Wyborczą są rzeczą powszechnie znaną.
Tym razem jednak, mimo, iż tekst dotyczy Warszawy, drukuje go główne wydanie Gazety Wyborczej i to w weekendowym wydaniu. Tekst jest anonsowany od dwóch dni, czyli wydawca robi wszystko, by go spopularyzować. Tytuł jest sensacyjny i - przy okazji - pisowski do bólu, bo brzmi "Układ Warszawski", ale w to, by GW miała wspierać PiS nikt przecież nie uwierzy. Podtytuł tekstu brzmi "Czy reprywatyzacja w stolicy zatrzęsie polską polityką?". Tekst uderza w PO. Szef PO Grzegorz Schetyna zapowiedział skręt PO w prawo. Gazeta Wyborcza od pewnego już czasu skręca w lewo. Czyżby zatem na naszych oczach dochodziło do rozwodu środowiska GW z PO? Beneficjentem byłaby Nowoczesna, czyli partia w odróżnieniu od PO już nie liberalna, a turboliberalna. Inna sprawa, że miarą lewicowości wśród kawiorowej lewicy jest raczej stosunek do gender, a nie do podatków czy też kwestii takich jak redystrybucja dochodów (i dlatego promowana przez lata przez GW "Krytyka Polityczna" była radykalnie lewicowa, ale o podatkach, "śmieciówkach" i abdykacji państwa z całego szeregu obowiązków państwa mówiła jakby mniej niż o sprawach obyczajowych), a więc to - samo w sobie - nie byłoby czymś szokującym. Kluczowe jest jednak to, iż Nowoczesnej, jak powiadają, w GW nadmiernie nie lubią.
Interpretacja, że wspomniany tekst to atak na PO to w świetle wszystkich ww. faktów raczej słaba hipoteza. O co więc chodzi? Mam wrażenie, że to, co odkrył i opublikował nt. przestępstw przy okazji reprywatyzacji w Warszawie Jan Śpiewak i Stowarzyszenie "Miasto jest nasze" jest tak poważnego kalibru, że niektórzy politycy i urzędnicy powinni zacząć szukać krajów, które nie podpisały z Polską umowy o ekstradycji. Afera reprywatyzacyjna w Warszawie obnaża niestety również skalę patologii w środowisku prawniczym. Ciekawe czy to środowisko również wykaże się refleksem i dokona samooczyszczenia, czy też jednak zwycięży idea, że lepiej poczekać, aż zrobi to ktoś z zewnątrz.
Politycznie sprawa jest tak obciążająca dla prezydent Warszawy i zarazem wiceszefowej PO, że kto wie, czy nie chodzi o to, że skoro Hanna Gronkiewicz - Waltz i tak już tonie to warto ją własnymi rękoma utopić, tak aby ew. profity polityczne z tego tytuły nie stały się kapitałem politycznym innych, nawet jeśli to oni od dawna mówili o sprawie. Im mniej bowiem takiego kapitału zdążą zdobyć, tym łatwiej będzie wygrać wybory w Warszawie. Im szybciej takie wybory się odbędą tym łatwiej będzie je wygrać. Tym szybciej się odbędą im szybciej do dymisji poda się prezydenta miasta. Czyżby o to chodziło?
Witold Jurasz
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!