W środę minister edukacji Dariusz Piontkowski, w czasie konferencji przed gmachem MEN powiedział:
- To nie był akt desperacji, tylko zaplanowana akcja wandali.
W nocy nieznani sprawcy na budynku wypisano farbą m.in. hasło: "moje dziecko LGBT plus".
Podczas briefingu prasowego przed wejściem na dziedziniec gmachu MEN Piontkowski poinformował, że dzień wcześniej o godz. 23. troje zamaskowanych osób dokonało aktu wandalizmu.
Na murach napisano imiona Wiktor, Michał, Kacper, Zuzia, Dominik, a także "moje dziecko LGBT plus". Sprawców Piontkowski nazwał „idiotami i barbarzyńcami”:
- Ci, którzy niszczą zabytki, są po prostu barbarzyńcami - zaznaczył.
- Mamy zdjęcia z monitoringu, które pokazują, że ta trójka zrobiła to z pełną premedytacją. Nie był to akt desperacji, wzburzenia emocjonalnego, tylko zaplanowana akcja - wskazał szef MEN.
Dodał, że usunięcie napisów będzie kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych, o ile w ogóle będzie możliwe:
- Mamy nadzieję, że policja jak najszybciej złapie tych wandali, a sąd ukaże ich tak, aby kolejni barbarzyńcy nie niszczyli budynków zabytkowych, o szczególnym miejscu w naszej tradycji - powiedział Piontkowski.
Zapytany, dlaczego jego zdaniem doszło do dewastacji, odparł, że może się domyślać, ale na razie żadnych oficjalnych informacji nie ma.