Przejdź do treści

Departament Stanu USA potwierdza zamknięcie ambasady w Jemenie

Źródło: flickr/ cloudbuilding/CC BY 2.0

Stany Zjednoczone potwierdziły zamknięcie amerykańskiej ambasady oraz ewakuację jej pracowników z powodu panującego w tym kraju kryzysu politycznego oraz obaw o bezpieczeństwo.

- Ze względu na utrzymującą się obecnie niestabilność polityczną i niepewną sytuację w zakresie bezpieczeństwa zawieszono funkcjonowanie amerykańskiej placówki dyplomatycznej w Sanie i wycofano resztę pozostającego w niej personelu - podał resort. Jego rzeczniczka Jen Psaki zapewniła, że USA rozważą ponowne otwarcie ambasady, kiedy poprawi się sytuacja na miejscu. Departament Stanu zaapelował też, by obywatele USA planujący podróż do Jemenu odłożyli ją na później, a ci przebywający już w tym kraju wyjechali.

Według dwóch przedstawicieli amerykańskiej administracji, na których powołuje się agencja AP, Jemen opuszczą też żołnierze piechoty morskiej odpowiedzialni za bezpieczeństwo ambasady w Sanie, ale na miejscu pozostaną amerykańskie siły uczestniczące w operacjach antyterrorystycznych. AP zauważa, że zamknięcie ambasady w Jemenie skomplikuje działania CIA, która w tym kraju zajmuje się głównie pozyskiwaniem informacji wywiadowczych o jemeńskiej filii Al-Kaidy (AQAP) i przeprowadzaniem sporadycznych ataków na wybranych jej członków przy użyciu dronów.

We wtorek Pentagon przyznał, że niepokoje w Jemenie mają wpływ na zdolność prowadzenia przez USA działań antyterrorystycznych, ale zadeklarował, że nie zaprzestał szkolenia wojsk tego kraju i nadal może tam realizować operacje przeciwko Al-Kaidzie. Pod koniec stycznia Jemen pogrążył się w politycznym chaosie, gdy rebelianci z szyickiego ruchu Huti zajęli w Sanie pałac prezydencki i zamknęli prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego w areszcie domowym w jego rezydencji. W następstwie tych wydarzeń Hadi oraz premier Chalid Bahah podali się do dymisji. W piątek Huti rozwiązali parlament i zapowiedzieli utworzenie nowego rządu o charakterze przejściowym.

Rebelianci opanowali Sanę we wrześniu 2014 roku. Na mocy wynegocjowanego przez ONZ porozumienia pokojowego zgodzili się wycofać ze stolicy, gdy powstanie nowy rząd jedności narodowej. Pozostali jednak w Sanie i dodatkowo zwiększyli od tamtej pory swą obecność na zamieszkanych głównie przez sunnitów terenach zachodniego i środkowego Jemenu. Popierany przez Iran ruch Huti od lat żąda autonomii dla będących jego ostoją obszarów na północy Jemenu. Rebelianci zaprzeczają, jakoby mieli powiązania z władzami w Teheranie.

 

Czytaj więcej

Rząd i prezydent Jemenu podali się do dymisji

PAP

Wiadomości

Rosjii starcza amunicji na pokrycie połowy zapotrzebowania

TYLKO U NAS

Jaki: zniszczenie PiS jest w interesie Rosji, Niemiec i Tuska

Tour de France. W 2026 roku początek w Barcelonie

Tusk w aspektach ekonomicznych jest lokajem państwa niemieckiego. Mocne słowa Nawrockiego

Katował ośmiomiesięczne dziecko. Sąd uchylił mu wyrok

Odkryto tajemniczą, śmiertelną chorobę

Premiera "Pingwina" w Teatrze Collegium Nobilium w sobotę

Sachajko: Niemcy próbują się pozbyć Amerykanów z Europy za wszelką cenę

Naukowcy z NASA i ESA wykluczyli zderzenie asteroidy z Ziemią

TYLKO U NAS

Ziobro: na czele rządu stoi notoryczny kłamca!

Czesi bardziej wierzą Zełenskiemu, a Słowacy Putinowi

Ukraina zgodziła na porozumienie z USA w sprawie minerałów

Szijjarto: tylko Amerykanie mogą przywrócić pokój Europie

Afera w warszawskiej prokuraturze. Kierowcy kradli paliwo

Upolityczniona prokuratura Bodnara

Najnowsze

Rosjii starcza amunicji na pokrycie połowy zapotrzebowania

Katował ośmiomiesięczne dziecko. Sąd uchylił mu wyrok

Odkryto tajemniczą, śmiertelną chorobę

Premiera "Pingwina" w Teatrze Collegium Nobilium w sobotę

Sachajko: Niemcy próbują się pozbyć Amerykanów z Europy za wszelką cenę

Jaki: zniszczenie PiS jest w interesie Rosji, Niemiec i Tuska

TYLKO U NAS

Tour de France. W 2026 roku początek w Barcelonie

Tusk w aspektach ekonomicznych jest lokajem państwa niemieckiego. Mocne słowa Nawrockiego