Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że Komitet Obrony Demokracji opuszcza jego pierwszy lider, jeszcze do niedawna szef Regionu Mazowsze, Mateusz Kijowski. Jak informuje „GPC”, w ślad za nim może pójść ponad 150 członków KOD. Czy oznacza to definitywny koniec notującego wyraźny spadek KOD-u?
Dzisiejsza „Gazeta Polska Codziennie” informuje o decyzji co najmniej 150 członków Stowarzyszenia Komitet Obrony Demokracji, którzy chcą pójść w ślad za Mateuszem Kijowskim i wystąpić ze struktur stowarzyszenia.
„To ostatni dzień w Komitecie Obrony Demokracji. Składamy rezygnację z wszelkich funkcji oraz z członkostwa w stowarzyszeniu. Uważamy za bezsensowne dalsze pozostawanie w organizacji, w której większość budżetu marnowana jest na wynagrodzenia dla zarządu głównego i inne cele pozastatutowe” - napisali o oświadczeniu działacze KOD, jak dodaje „GPC”, związani z ruchem „ODnowa” Kijowskiego.
Opuszczający KOD członkowie zarzucają obecnym władzom stowarzyszenia dopuszczanie do głosu polityków podczas niedawnych protestów, co więcej, według sygnatariuszy deklaracji o opuszczeniu KOD, obecne władze krytycznie mówią o członkach regionu mazowieckiego, nazywając ich „handlarzami kobiet” i „aferzystami”.
Należy dodać, że w czerwcu 2017 r. Sąd Okręgowy w Krakowie skazał „kapelmistrza” KOD, Konrada M. na 6,5 roku pozbawienia wolności za kierowanie grupą zajmującą się handlem kobietami. Ponadto, prokuratorskie zarzuty pod koniec czerwca w związku z tzw. aferą fakturową usłyszeli były lider KOD oraz skarbnik Komitetu, Piotr C.
Kijowski, związany z ruchem „ODnowa”, który w niedawnym „liście pożegnalnym” podkreślał, że formuła KOD wypaliła się i nie widzi możliwości współpracy z obecnymi władzami stowarzyszenia, ma wraz z osobami, które zdecydowały się na wystąpienie z KOD, rozmawiać o przyszłych działaniach.
Jakub Świderski, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego, jest zdania, że Kijowski w chwili obecnej może co najwyżej „spróbować wystartować w wyborach samorządowych”. - KOD był najbardziej aktywny w walce o Trybunał Konstytucyjny, ale tę walkę przegrał. Teraz jego rolę przejmują Obywatele RP – powiedział politolog w rozmowie z „GPC”.