Pan Feliks Przyborowski, weteran Armii Krajowej, przekazał muzeum w Końskich (woj. świętokrzyskie) partyzancką broń przetrzymywaną w domu przez ponad 70 lat. Sprawą zajęła się jednak policja.
Niedawno Muzeum Regionalne w Końskich otrzymało od 87-letniego Feliksa Przyborowskiego niezwykły dar – mającą około 70 lat broń. Konkretnie był to pistolet maszynowy Sten oraz pistolet sygnałowy niemieckiej produkcji. Stena przekazał panu Feliksowi jego brat Romuald, ps. „Brzoza”, w 1943 r. „Brzoza” był dowódcą drużyny w batalionie „Nurta” - Eugeniusza Kaszyńskiego. Brał udział w akcji wyzwolenia kieleckiego więzienia UB w 1946 r.
Feliks Przyborowski dobrze ukrył podarowanego mu Stena po zakończeniu walki – nie znalazła go nawet ubecja, która wielokrotnie rewidowała dom Przyborowskich. Feliks za udział „Brzozy” w akcji w Kielcach został aresztowany i skazany na karę śmierci, której szczęśliwie uniknął. Jego brat, poszukiwany przez bezpiekę, uciekł do Stanów Zjednoczonych i tam zmarł.
Okazało się, że broń, którą pan Feliks dostarczył do muzeum, jest w świetnym stanie. O podarunku dyrektor muzeum musiał jednak poinformować policję. Policjanci stwierdzili, że fakt, iż pan Feliks posiadał ją bez zezwolenia jest czynem karalnym. - Sądzę jednak, że prokurator, który będzie zajmował się śledztwem, weźmie pod uwagę czas, jaki upłynął od otrzymania broni przez mężczyznę i jego wiek – mówił podinsp. Tomasz Jarosz z KPP w Końskich.