Ilona Januszewska: Antycovidowcy mówią, że Świat oszalał na punkcie Sars-Cov-2 ? Tak się stało? Prof. Włodzimierz Gut: No cóż, jeżeli w tej chwili choruje więcej osób na Świecie, niż stanowi ludność Polski, spora grupa ludzi umarła, to jest to fakt. A to, że po raz pierwszy zareagowano na pojawienie się wirusa i uruchomiono mechanizmy, które mogą pozwolić na uchronienie się przed zakażeniem, to też jest to fakt. Czy to jest objaw szaleństwa? Szaleństwem w tym momencie to by było przymknięcie oczu i udawanie, że nic się nie stało.
I.J: Wirus jest z nami od kilku miesięcy, ale wciąż jednak go dokładnie nie znamy. Jak dostaje się do naszego organizmu?
Prof. W. Gut: Najbardziej wiarygodne wyniki testu otrzymamy między 5 a 10 dniem od zakażenia. Wirus ten, należy do tej najczęstszej grupy, który dostaje się do organizmu przez układ oddechowy. Z tym że, ten wirus sam sobie nie wędruje. Najczęściej źródłem takiego zakażenia jest drugi człowiek, który przy różnych czynnościach tworzy aerozol: kropelki cieczy, w których znajduje się wirus.
I.J: W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak zapytać o słuszność noszenia maseczek… ostatnio temat ten dzieli Polaków. Słyszymy od tak zwanych „antymaseczkowców” : „maseczki nas nie chronią, maseczki nam jeszcze bardziej szkodzą, maseczki odbierają nam wolność”
Prof. W. Gut: Ponieważ maseczki, z reguły są stworzone z materiałów, które pochłaniają wilgoć, czyli likwidują aerozol, to nie jest dyskusja, czy wirus przemknie się między nitkami. Przemknie się, ale ponieważ jest w kroplach aerozolu o różnej wielkości, w związku z tym pozostanie na maseczce. Druga strona, że rzeczywiście maseczki mogą stanowić zagrożenie, w sytuacji, kiedy nie nosimy ich prawidłowo, bo aerozol i tak na nich osiądzie, a jeśli nosimy je źle, to się przedostanie do organizmu. Ten pozostały wirus z aerozolu, znajdujący się na maseczce, może zostać przeniesiony przez nas już przy niewłaściwym postępowaniu z maseczką.
I.J: Kto jest najbardziej narażony na zakażenie?
Prof. W. Gut: Wirus ten właściwie jest „dobijaczem”, najczęściej atakuje osoby, które już mają problemy ze zdrowiem, ale potrafi zabić też bez żadnych innych przyczyn. Szczególnie narażone są osoby, które mają problemy z układem oddechowym, nadciśnieniem i problemami kardiologicznymi.
I.J: Co głównie atakuje w naszym organizmie wirus Sars-Cov-2
Prof. W. Gut: Komórki, które zawierają specyficzny dla niego receptor, a zatem nie tylko komórki w układzie oddechowym. Dominującym jest zakażenie układu oddechowego, jest to pierwsza faza. Przy czym tutaj wirus po prostu rozpada się i zostaje informacja genetyczna i na jej podstawie dopiero tworzone są kolejne cząsteczki wirusa i natychmiast zaczyna się namnażać . Na tak zwanej „matrycy” powstaje znaczna liczba nowych cząsteczek, o zróżnicowanych własnościach, z czego większość będzie nieaktywna, ale taka chmura ma olbrzymią plastyczność i wirus może przetrwać stosunkowo długo.
I.J: Jak długo wirus się utrzymuje w naszym organizmie?
Prof. W. Gut: I tu pojawia się pewien problem. W tych komórkach, w których wirus się nie namnaża, jeśli zostanie strawiony, to nie ma żadnego znaczenia. W momencie, kiedy komórka nie potrafi go strawić, potrafi dość długo zostać, nawet do końca naszego żywota.
I.J: W takim razie, czy po izolacji domowej, powinniśmy robić kolejny test, by sprawdzić czy wciąż jest w nas wirus, który będzie dalej zarażał?
Prof. W. Gut: Posiadanie wirusa, nie znaczy, że zarażamy. Dopiero jeśli, jest to aktywny wirus wydalany na zewnątrz w postaci aerozolu. Nie ma dowodów, że 99 % ludzi posiada aktywnego wirusa po tym okresie. Wirus atakuje również jelita, 10 % chorych na Covid-19 wydala wirusa z kałem, który w dodatku jest zakaźny. Stąd, poza środkami ochrony fizycznej, trzeba się po prostu myć.
I.J: Przyjmijmy założenie: pięcioosobowa rodzina, jedna osoba jest zakażona, jest na izolacji domowej, ale w tym samym domu mieszkają jeszcze 4 osoby, które są na kwarantannie. Jakie jest ryzyko na zarażenie pozostałych domowników podczas tych 10 dni?
Prof. W. Gut: Te osoby nie muszą być zarażone, ale powinny być na kwarantannie jeszcze kilka dni po zakończeni izolacji. Powód jest prosty: mogą się zakazić w ostatnim dniu izolacji od osoby chorej. Ale jednocześnie, pamiętajmy, że nasze zachowanie decyduje o tym ryzyku. W izolacji domowej, nie powinniśmy wchodzić w kontakt bezpośredni z osobą zarażoną. Czyli najlepiej wydzielić sobie oddzielny pokój na czas izolacji.
I.J: Kiedy zatem, możemy sprawdzić, czy wirus, już po izolacji jest jeszcze „aktywny”?
Prof. W. Gut: Tylko poprzez izolację wirusa w hodowli komórkowej. To jest bardzo pracochłonny proces. Z kolei badanie molekularne nie udziela odpowiedzi, czy jest on aktywny, może udzielić odpowiedzi czy go nie ma.
I.J: Czyli jest sens robić kolejny test po izolacji domowej czy nie?
Prof. W. Gut: Nie. Większość osób, już w tym momencie nie ma zakaźnego wirusa. Wskazanie do kolejnego testu jest wtedy, kiedy mamy od zawsze osłabioną odporność, lub jesteśmy po przeszczepie nerki, płuca lub serca. Przy łagodnym przebiegu lub braku objawów drugi test jest niepotrzebny.
I.J: Dzisiaj osoby zakażone, które już wyzdrowiały, pytają wprost „czy jest możliwe, aby zarazić się po raz drugi?” Pan zna odpowiedź na to pytanie?
Prof. W. Gut: Jeżeli Pani powiem, że sprawdzono to na 4 małpach i stwierdzono uodpornienie- to będzie jedna strona medalu. Nie stanowimy jednak jednorodnej populacji, są osoby u których może nie dojść do uodpornienia. Po trzecie, te koronawirusy, które dotychczas krążyły w populacji, uodparniały, ale po 3 latach zanikały przeciwciała, które odpowiadały za ochronę. Przy Sars-Cov-2, tego stwierdzić jednoznacznie jeszcze nie możemy.
I.J: A co z powikłaniami? Powinniśmy się ich bać ?
Prof. W. Gut: U osób starszych oczywiście przebieg jest zdecydowanie cięższy. Osoby młode, znoszą to łagodniej, ale… przy Sars obserwuje się „Post- Sars Syndrom”. Są to przede wszystkim powikłania chorób układu oddechowego, ci, którzy przeszli Covid, skarżą się, że cały czas mają problem z oddychaniem, co jest zrozumiałe, bo on uszkadza układ oddechowy niezależnie od przebiegu. Dochodzi także do trwałych uszkodzeń serca, czasami bardzo niebezpiecznych. Nie zapominajmy też o uszkodzeniach w układzie nerwowym. Trzeba pamiętać, że im łagodniejszy wirus, tym większe jest ryzyko na tego typu komplikacje.
I.J: „Cichy zabójca?”
Prof. W. Gut: Te powikłania, ujawniają się nawet po 3 latach. Bądźmy czujni. Te zmiany nie nadejdą od razu. Po izolacji, sprawdźmy swój stan zdrowia, ale powikłania, to długi proces.
I.J: Solidarność społeczna i dyscyplina to coś czego dzisiaj koniecznie potrzebujemy?
Prof. W. Gut: Ograniczenie aktywności to 60 % sukcesu plus środki ochrony- to spowoduje, że wirus nie będzie miał kogo zakazić.
I.J: Czekamy zatem na lepsze czasy.
Prof. W. Gut: Jeżeli przyzwyczaimy się do zachowań prozdrowotnych i nie będziemy ich kwestionować, to praktycznie uchronimy się przed wszystkimi wirusami przenoszonymi drogą kropelkową.
I.J: Zatem do końca życia maseczki? Ludzie zwariują. To nowe życie, nowa rzeczywistość, dosyć trudna.
Prof. W. Gut: Przy wzroście zakażeń przenoszonych drogą oddechową byłoby to wskazane. Od czarnej śmierci (Dżumy) po raz pierwszy podjęto jakieś działania w ramach ochrony populacji. Znam 6 tysięcy wirusów, przy tej liczbie ilość szczepionek jest nieznacząca. Trzeba z nich korzystać, ale to nie wszystko, korzystajmy też z naszego rozumu i bądźmy rozsądni. Nie zapraszajmy sami do siebie wroga.
Rozmawiała Ilona Januszewska.
Najnowsze
Fatalne wieści o zdrowiu piłkarzy reprezentacji Polski
Skurkiewicz: Koalicja 13 grudnia w zarządzaniu krajem posługuje się teatrem
Nie tylko szeregowcy, na Ukrainie przebywają także północnokoreańscy generałowie
Szykuje się kolejny protest rolników. Grożą: jeśli ta ustawa wejdzie w życie - wyjdziemy na ulice!