Prognozowana liczba ludności w Polsce zmniejszy się w ciągu kolejnych dwudziestu lat o niemal 3 mln w stosunku do roku 1998. W naszym kraju następuje depopulacja, czyli zmniejszanie się liczby mieszkańców danego obszaru.
Depopulacja brzmi złowrogo, ale jest to po prostu termin naukowy, opisujący zjawiska społeczne oraz gospodarcze związane ze zmniejszaniem liczby ludności, np. miasta czy wsi. Demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, prof. Piotr Szukalski wyjaśnia przyczyny i konsekwencje wyludniania określonych obszarów Polski.
Jak podkreśla prof. Piotr Szukalski, poza dobrze znaną już emigracją z terenów wiejskich do miast, współcześnie wyludniają się także małe i średnie miasta oraz duże ośrodki urbanistyczne. Ludzie przenoszą się z centrów miast do zacisznych peryferii, albo opuszczają miejsca, gdzie praca jest dostępna głównie w schyłkowych gałęziach gospodarki.
Proces depopulacji pogarsza strukturę demograficzną. Wyjeżdżają głównie ludzie młodzi, więc lokalne społeczności starzeją się. Taki region przestaje być atrakcyjny dla przedsiębiorców. Ciężko bowiem znaleźć w nim osoby chętne do pracy, zaś popyt na produkowane towary i oferowane usługi jest niski.
- Tworzy się błędne koło: depopulacja wynikająca z niekorzystnej struktury gospodarczej prowadzi do pogłębiania się zapaści infrastruktury, tym samym prowadząc do dalszego wyludniania - zauważa prof. Szukalski.
Jego badania wskazują, że w latach 1998–2019 liczba ludności spadła o przynajmniej 5 proc. w województwach: opolskim, łódzkim, śląskim, świętokrzyskim i lubelskim. Zmniejszająca się liczba ludności widoczna była w 2019 r. w województwach: łódzkim, lubelskim, śląskim, warmińsko-mazurskim. Największą depopulację badacz zauważył w Łodzi (ubyło blisko 5 tys. osób), Częstochowie (ponad 2 tys. osób) i Sosnowcu (prawie 2 tys. osób). Zdaniem badacza o depopulacji tych miast zdecydowała przestarzała baza ekonomiczna, a także suburbanizacja, czyli wyludnianie się centrum i rozwój strefy podmiejskiej.
Piotr Szukalski zwraca uwagę na wzrastającą tendencję wyludniania się nie tylko poszczególnych miast, ale także powiatów. Depopulacja dotyka nawet te regiony, w których nie zachodzi zjawisko wyludniania. W województwie mazowieckim najsilniej wyludnia się Radom (spadek o ponad 1700 mieszkańców), Płock (mniej o 650 osób) oraz powiat ostrowski (ubyło 502 osoby), choć w całym regionie odnotowuje się przyrost populacji (o 3,70 promila z 2019 r.).
Wyludnianie się poszczególnych województw i powiatów narasta. Prof. Szukalski wskazuje, że żaden region kraju nie jest odporny na depopulację. Można ona dotknąć nawet te regiony z najlepszą sytuacją demograficzną, jak województwa małopolskie, pomorskie, wielkopolskie i mazowieckie. Jego zdaniem, w odpowiedzi na tę narastającą tendencję władze samorządowe powinny budować sprawną infrastrukturę usług publicznych i społecznych.