Przejdź do treści

Czy Muzeum Historii Polski zrobi z naszych dziejów karykaturę? Osoba nowego szefa budzi wiele obaw

Źródło: Republika

Budowanie, utrzymywanie i umacnianie narodowej wspólnoty opiera się, co jest oczywiste, na zbiorowej pamięci. Zapisane w tej pamięci fakty z przeszłości, przynajmniej te najważniejsze, muszą być też tak samo oceniane przez aspirujące do tej wspólnoty narodowej jednostki. Jeżeli w kwestiach podstawowych różnimy się ze sobą, to mowy nie ma o jakiejkolwiek wspólnocie Polaków. Nowy, mający być dzisiaj oficjalnie mianowany, dyrektor Muzeum Historii Polski, wydaje się mieć w tej kwestii odmienne zdanie...

O ile możemy się spierać np. w kwestii, czy po zwycięskiej bitwie pod Grunwaldem, Jagiełło wraz z Witoldem powinni doprowadzić do zajęcia Malborka, to raczej bezdyskusyjne powinno być nasze odniesienie do samej bitwy. Tych, którzy np. ubolewają, że nie zwyciężyli w niej Krzyżacy, trudno uznać za członków naszej wspólnoty narodowej. Nie jest to zresztą, niestety, przykład teoretyczny. 

Kilkanaście lat temu pewien reżyser teatralny z Olsztyna ubolewał publicznie, że fetuje się zwycięstwo "dziczy" (tak określał XV-wieczną Polskę i Litwę) nad "cywilizacją europejską" (to z kolei opinia tej persony o Krzyżakach).

Przejdźmy do wieku XX i Bitwy Warszawskiej, zaliczanej do dość krótkiej zresztą listy najważniejszych bitew świata. Można kłócić się, czy głównym autorem naszego zwycięstwa był Piłsudski, czy raczej Weygand albo Rozwadowski, ale nie można, o ile chce się zaliczać do polskiej wspólnoty, ubolewać iż zwycięstwo nad bolszewikami w 1920 roku nie pozwoliło zbudować sowieckiej Polski i skomunizować pozostałą część naszego kontynentu...

"Ministra" kultury i dziedzictwa narodowego odwołała wczoraj ze stanowiska dotychczasowego dyrektora Muzeum Historii Polski Roberta Kostrę. Dzisiaj zastąpić ma go  dr hab. Marcin Napiórkowski, który w środę potwierdził PAP, że otrzymał taką propozycję.

Napiórkowski to semiotyk kultury specjalizujący się w temacie mitologii współczesnej, pamięci zbiorowej i kultury popularnej. Jest autorem książek o bardzo charakterystycznych i znamiennych (przynajmniej w świetle jego dzisiejszej nominacji) tytułach: "Mitologia współczesna" (2013), "Powstanie Umarłych. Historia pamięci 1944-2014" (2016), "Kod kapitalizmu: jak Gwiezdne wojny, Coca-Cola i Leo Messi kierują Twoim życiem" (2019), "Turbopatriotyzm" (2019) i "Naprawić przyszłość. Dlaczego potrzebujemy lepszych opowieści, żeby uratować świat".

"Prowadzi zajęcia z antropologii kultury, historii filozofii i filozofii kultury oraz wykład dla obcokrajowców zainteresowanych poznaniem polskiej kultury pt. "Poland 101: Beginner’s Guide to Polish Culture, History and Society"" - czytamy w biogramie Napiórkowskiego na stronie internetowej Instytutu Kultury Polskiej, gdzie prowadzi zajęcia z antropologii kultury, historii filozofii i filozofii kultury. W 2010 r. obronił doktorat z filozofii w Polskiej Akademii Nauk, w 2015 r. uzyskał habilitację w dziedzinie nauk humanistycznych jako kulturoznawca.

Od 2014 r. kieruje projektem badawczym "Współczesna polska kultura wernakularna w perspektywie porównawczej. Pamięć - wyobraźnia - praktyki oporu". W latach 2015-2016 realizował także projekt "Pamięciowy wymiar transformacji ustrojowej w świetle uchwał komemoratywnych Parlamentu RP podejmowanych w latach 1989-2014". Paranaukowy bełkot ma przykryć merytoryczną nicość obu "naukawych" (tak - "naukawych") "badań"?

Coś może być na rzeczy zważywszy na periodyki, w których publikuje; są wśród nich m. in. "Tygodnik Powszechny", "Więź", "Znak", "Kultura Współczesna", "Gazeta Wyborcza" i "Krytyka Polityczna".

W wywiadzie udzielonym PAP w lipcu przyszły dyr. Muzeum Historii Polski wypowiedział słowa, które uznać można, chyba, także za wizję rozwoju (albo raczej - deklasacji) prowadzonej przez niego placówki: 

„Dzisiaj, kiedy myślimy o pamięci zbiorowej, bardzo często myślimy w kategoriach monofonii - co zrobić, żeby brzmiał jeden prawdziwy głos, żeby te pozostałe głosy, pozostałe wyobrażenia zagłuszyć, usunąć z tego spektrum. Myślimy, jaka powinna być jedyna słuszna narodowa polityka pamięci, i te inne eliminujemy. Różne strony politycznych, społecznych sporów wchodzą w tę samą formułę - "my czy oni", jak zwyciężyć, jak być głośniejszym, jak wyprzeć ze wspólnej przestrzeni inne głosy. A przecież pamięć i wspólnotowe świętowanie w ogóle nie musi takie być".

Źródło: PAP, Republika

Wiadomości

Żona Assada "miała go zostawić". Ma 50 proc. szans na przeżycie

Tę historię opowiedzą muzycznie. Takie rocznice trzeba czcić

Przerwane połączenie podmorskie. Tam wtedy płynęły ich statki

Potępił "skandaliczny atak" Rosji na Ukrainę. Jest zapowiedź!

Nowy Jork. Taksówka wjechała w ludzi. Co najmniej 6 rannych

Trump: Grenlandczycy chcą przyłączenia ich wyspy do Ameryki

Unia Europejska współwinna wojnie? Saryusz-Wolski ostro o Nord Stream i wsparciu Ukrainy

Tutaj nie można obchodzić Świąt Bożego Narodzenia. ZOBACZ!

Zagranica oszalała na punkcie młodych górali, którzy grali podczas pasterki w Polsce

Po zamachu na media - nielegalna TVP Info straciła 75 procent widzów

Polacy na chwilówkach, Tusk w drogich ubraniach. ZAWRZAŁO: „Powinien być w pasiaku”

Samolot, który rozbił się w Kazachstanie został ostrzelany?

Zobacz ile Polacy zapłacą za całe święta?

Trwa obława policji w Warszawie

Tusk ogląda „Kevina” z wnuczkami. Internauci nie zawodzą: „Tylko nie rzuć kapciem jak Trump pojawi się na ekranie”

Najnowsze

Żona Assada "miała go zostawić". Ma 50 proc. szans na przeżycie

Nowy Jork. Taksówka wjechała w ludzi. Co najmniej 6 rannych

Trump: Grenlandczycy chcą przyłączenia ich wyspy do Ameryki

Unia Europejska współwinna wojnie? Saryusz-Wolski ostro o Nord Stream i wsparciu Ukrainy

Tutaj nie można obchodzić Świąt Bożego Narodzenia. ZOBACZ!

Tę historię opowiedzą muzycznie. Takie rocznice trzeba czcić

Przerwane połączenie podmorskie. Tam wtedy płynęły ich statki

Potępił "skandaliczny atak" Rosji na Ukrainę. Jest zapowiedź!