- Nie można karać w oparciu o coś, co nie ma podstaw formalno-prawnych. Komisja Europejska musi wygenerować jakieś prawo karne, ale będzie to łatwe do zaskarżenia i trudne do umocowania. Można będzie to zaskarżyć do Trybunału w Strasbourgu. To będzie niesłychanie długa procedura, którą eksperci badają niekiedy kilka lat. Nie zdziwmy się, jeśli taka procedura karania zakończy się w roku 2022 - powiedział w rozmowie z Telewizją Republika Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego był pytany o doniesienia związane z decyzją Komisji Europejskiej w sprawie karania krajów członkowskich UE, które nie przyjęły imigrantów według ustaleń z 2015 r.
- Na razie mamy do czynienia wyłącznie z wojną medialno-propagandową ze strony Komisji Europejskiej, na razie są przecieki poprzez agencję Reuters i dopiero jutro komisja wyda głos w tej sprawie, ale wyraźnie te przecieki są sterowane. Chodzi o wywarcie nacisku na Polskę i inne kraje. Jeśli chodzi o realia, UE nie ma żadnych instrumentów w kwestii karania krajów za odmowę przymusowego przyjmowania imigrantów - powiedział Ryszard Czarnecki.
- Gdy przyjęto podczas szczytu UE ustalenie o kwotach imigrantów, w konkluzjach szczytu nie napisano żadnych kar. Nie można karać w oparciu o coś, co nie ma podstaw formalno-prawnych. KE musi wygenerować jakieś prawo karne, ale będzie to łatwe do zaskarżenia i trudne do umocowania. Można będzie to zaskarżyć do Trybunału w Strasbourgu. To będzie niesłychanie długa procedura, którą eksperci badają niekiedy kilka lat. Nie zdziwmy się, jeśli taka procedura karania zakończy się w roku 2022, ale będzie już wtedy następna komisja, parlament i być może priorytety będą inne. Oni straszą, ale nie mają broni, z której nie mogą strzelać - dodał.
Poruszono również kwestię tego, że w grupie krajów, które zostały wskazane do ukarania, zabrakło Austrii, która również nie przyjęła żadnego imigranta. - Jest wyraźna różnica w traktowaniu krajów nowej Unii, a krajów starej Unii. Austria też była na celowniku, ale rząd austriacki zobowiązał się do przyjęcia imigrantów, choć żadnego jeszcze nie przyjął. Stwierdzono, że należy Wiedniowi odpuścić. Oficjalnych stanowisk Komisji jak dotąd nie ma. W marcu 2016 KE podkreśliła możliwość karania krajów członkowskich, wskazała pewne wysokości kar, jednak wycofała się z pomysłu tych grzywien finansowych i na stole jest teraz to, co przedstawiał komisarz Avramopoulos czyli ew. zamrożenie funduszy unijnych. To wszystko jednak nie ma podstaw formalno-prawnych - jeszcze raz przypomniał Czarnecki.