Czarnecki: Timmermans ma obsesje na punkcie Polski
– Nasze reakcje muszą być adekwatne. Po co? Po to, aby na przyszłość polityk czy niemiecki, czy francuski zastanowił się trzy razy zanim wypowie się w tych kwestiach – powiedział dla Telewizji Republiki Ryszard Czarnecki.
– To nie podwórko, to magiel. Myślę, że większość polityków już sama nie wierzy w to co mówią. Polska jest prawicowa, nie pasuje do całej układanki. Timmermans ma obsesje na punkcie Polski. Jego partia jest teraz partią nr 9 w swoim kraju. Nie ma już szans na objęcie rangą prowadzenia. Chce zaistnieć w Europie. Polska nie jest w trefie euro, a jednak uznano, że jesteśmy na tyle ważni, że minister Morawiecki jest tam obecny po raz pierwszy w historii – mówił Czarnecki.
– Pani Ursula von der Leyen bezpardonowo zaczęła się wtrącać się w nasze, polskie, wewnętrzne sprawy. To co ona zrobiła jest wyjątkowo nietaktowna. Trzeba bardzo wyraźnie reagować na takie rzeczy i zachowania. Nasze reakcje muszą być adekwatne. Po co? Po to, aby na przyszłość polityk czy niemiecki, czy francuski zastanowił się 3 razy zanim wypowie się w tych kwestiach. Do tej pory były to wypowiedzi polityków SPD, gdzie Polskę atakowano. Niemcy nie powiedzieli przepraszam, trzeba o tym pamiętać - zaznaczył.
– Niemcy przyzwyczaili się do tego, że co w Berlinie powiedzą to w Warszawie przyswajano. Niemcy się do tego przyzwyczaili i teraz, kiedy u władzy jest inny rząd, dość alergicznie reagują na nasz sprzeciw - dodał.
– Ocena poszczególnych członków Rady Ministrów powinna być konstruktywna, rzetelna i sprawiedliwa. Poczekajmy na nią cierpliwie. Jestem pewien, że prezes Kaczyński doskonale wie kto jak pracuje. Fakt czy to będzie za miesiąc, czy za dwa nie jest aż tak ważny. Pamiętajmy, że nawet dobrzy zawodnicy potrzebują zmiany. To, że niektóre osoby z rządu odejdą nie oznaczają, że był złym ministrem. Każdy potrzebuje trochę odpoczynku. Jarosław Kaczyński był najlepszym premierem od wielu dekad, teraz to on był ojcem chrzestnym programu 500+.
– Wyborcy wybaczają nam błędy, ale nie wybaczają braku jedności. My (PiS) jesteśmy jedną drużyna i się wspieramy – dodał na koniec.