Gośćmi red. Tomasza Sakiewicza w pierwszej części programu „Polityczna kawa” na antenie Telewizji Republika byli: Ryszard Czarnecki, europoseł PiS oraz Andrzej Szejna, poseł SLD.
Posłowie przyjęli w sobotę nad ranem ustawę wspierającą firmy w związku z epidemią koronawirusa, tzw. „tarczę antykryzysową”. Zwalnia ona mikrofirmy i samozatrudnionych z płacenia ZUS przez 3 miesiące, przewiduje także wypłacanie świadczenia postojowego.
– Lewica w tym trudnym czasie starała się zachowywać konstruktywnie. Głosowaliśmy za zdalną możliwością głosowania – mówił poseł Szejna.
W jego ocenie tarcza antykryzysowa jest jeszcze niepełna.
Wśród przyjętych przez Sejm poprawek do specustawy dot. koronawirusa znalazła się zmiana Kodeksu wyborczego, umożliwiająca głosowanie korespondencyjne osobom na kwarantannie i ponad 60-letnim, a także zmiana ustawy o RDS, umożliwiająca premierowi dokonywanie zmian w Radzie.
Poseł Szejna skrytykował proces przyjęcia zmian w kodeksie wyborczym.
– W tej chwili mamy niespełna półtora miesiąca do wyborów. To był ostatni moment, aby poszerzyć możliwości udziału w wyborach, jednocześnie nie paraliżując systemu – wyjaśnił europoseł Czarnecki.
– Doceniam, że Lewica w wielu kwestiach nie okazała się podczas głosowania opozycją totalną, jak PO – powiedział.
W jego ocenie wprowadzone zmiany pokazują, że PiS potrafi mądrze i odpowiedzialnie zarządzać państwem.
Nowy sojusz w Sejmie? PO-Konfederacja
KO i Konfederacja jako jedyne formacje krytykowały tryb, w jakim Sejm miał przejść na zdalne głosowanie, dlatego zmiana regulaminu musiała nastąpić z udziałem większości posłów, mimo zagrożenia koronawirusem. Pojawiają się liczne głosy o egzotycznej koalicji.
– Patrząc na to politycznie, to wydaje mi się, że ten sojusz nie ma żadnej przyszłości. Te ugrupowania mają sprzeczne idee, programy i poglądy – ocenił poseł Szejna.
– W posiedzeniu zdalnym chodzi nie tylko o zdrowie, ale również o skuteczność, bo ona była znikoma podczas czwartkowego posiedzenia – mówił nam polityk SLD.
– PO ugrzęzła w mieliźnie opozycji totalnej – stwierdził Ryszard Czarnecki.
– PO i Konfederacja naraziła posłów – to jest szaleństwo. To jest dziwny sygnał dla obywateli: wam każemy zostać w domu, a my „nadludzie” już niekoniecznie. Tą decyzją PO strzeliła sobie w kolano – podkreślił.