- Najważniejszym problemem nie jest sam atak cybernetyczny, jedynie przygotowujący, komasujący materiał, będący zagrożeniem dla danego społeczeństwa, ale są nim media, które ten materiał następnie upowszechniają, wbijają w świadomość społeczną — mówił w Polskim Radiu 24 Antoni Macierewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości , były minister obrony narodowej.
W piątek wicepremier i przewodniczący Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych Jarosław Kaczyński opublikował oświadczenie, w którym stwierdził, że najważniejsi polscy urzędnicy, ministrowie, posłowie różnych opcji politycznych byli przedmiotem ataku cybernetycznego z terenu Federacji Rosyjskiej.
Powołał się przy tym na informacje Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Zagrożenie istnieje już od kilku lat
Antoni Macierewicz przypominał, że ataki cybernetyczne ze strony Rosji nie są nowym zjawiskiem.
- Na początku 2017 r. Putin zbudował wojska informacyjne, a de facto dezinformacyjne, które zarządzają w trybie wojskowym operacją ataków cybernetycznych na świecie, w tym w Polsce. To są działania mające charakter ataku wojennego — zaznaczył.
Jak dodał, zasadniczym problemem nie jest sam atak informatyczny, który jedynie przygotowuje materiał, ale są nim media, które go następnie rozpowszechniają.
Celem jest rozbicie i obezwładnienie społeczeństwa
- Dezinformacja upowszechniana przez TVN jest naprawdę kontynuacją tego właśnie ataku cybernetycznego, jego upowszechnianiem i olbrzymim zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa polskiego — podkreślał.
- Dezinformacja medialna jest kontynuacją ataków cybernetycznych, to ona doprowadza ten atak do jego rzeczywistych skutków. Celem ataku jest dezinformacja, rozbicie, obezwładnienie społeczeństwa i narodu, przeciwstawienie sobie poszczególnych grup, zakwestionowanie działań państwa polskiego w sferze obrony organizowania społeczeństwa wobec ataków — mówił poseł.
Opozycja całkowicie ignoruje niebezpieczeństwo
Jak zauważył gość audycji, podczas niejawnego posiedzenia Sejmu opozycja absolutnie zignorowała problem cyberataków, nie chciała dyskutować o rzeczywistej powadze sytuacji, z którą mamy do czynienia.
- Mamy obowiązek chronić wolność słowa i wolność prasy, ale w sytuacji ataku wojennego przeciwko Polsce, politykom, bezpieczeństwu państwa, jeżeli jakieś medium staje po stronie wroga Polski, który nas atakuje, to jest to zasadniczy problem. Musimy znaleźć rozwiązanie, które uniemożliwi tego typu działania, tak że zostaną one nie tylko napiętnowane, w sensie moralnym i obywatelskim, ale by uniemożliwić poszczególnym mediom stawanie się narzędziem obcego mocarstwa przeciwko Polsce — mówił Antoni Macierewicz.