– 10 maja te wybory po prostu nie byłyby możliwe do przygotowania- ocenił w rozmowie z radiową Jedynką poseł Prawa i Sprawiedliwości, Marek Suski, wskazując w tym kontekście na obstrukcję ze strony Senatu.
– W sytuacji, w której się znajdujemy, kryzysu zdrowotnego, kryzysu gospodarczego, nie można sobie pozwolić na to, aby dokładać kryzys polityczny- ocenił polityk na antenie Programu 1 Polskiego Radia.
Zjednoczona Prawica porozumiała się w sprawie wyborów prezydenckich. Wspólne oświadczenie prezesów PiS i Porozumienia - Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina - głosi, że wybory odbędą się w nowym terminie w trybie korespondencyjnym. Będą ponadto organizowane przez Państwową Komisję Wyborczą.
– 10 maja te wybory po prostu nie byłyby możliwe do przygotowania. Obstrukcja Senatu, trzymanie przez miesiąc ustawy, właściwie nie pozwala na to, żeby je przeprowadzić- ocenił Suski. Jak dodał, także PKW wskazywała, że ten termin nie jest odpowiedni.
– Będzie czas, aby PKW mogła przygotować te wybory w sposób należyty. Będzie głowa państwa, będzie stabilizacja- powiedział parlamentarzysta, którego zdaniem wybory mogą odbyć się w lipcu „albo wcześniej”, gdyż lipiec „to chyba najdłuższy z możliwych terminów”.
Marek Suski zaznaczył, ze to zależy od marszałek Sejmu". W jego opinii, Elżbieta Witek podejmie tę decyzję jak najszybciej.
– Konstytucyjny termin mówił, że do 23 maja mogą się odbyć najpóźniej, będzie jednak pewne przesunięcie poza ten termin, ze względów oczywistych: po prostu ich się nie da teraz przeprowadzić- podkreślił. Poseł wyraził nadzieję, że marszałek „nie będzie zwlekać do ostatniego terminu”.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zembaczyński wstydzi się wykształcenia. „Zagadkowe” zniknięcie Collegium Humanum z życiorysu
PIEKŁO ZAMARZŁO! Wyborcy koalicji 13 grudnia oburzeni nepotyzmem: „Nie po to walczyliśmy, K*RWA MAĆ!”
Wrocław. Polacy muszą wiedzieć, komu powierzyli fotel prezydenta
Komisja Ligi anulowała czerwoną i żółtą kartkę