– Jeśli Małgorzata Gersdorf będzie chciała pełnić rolę I prezes Sądu Najwyższego, złamie ustawę o Sądzie Najwyższym – mówił sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera. Uchwałę ws. pozostania Gersdorf na stanowisku do 30 kwietnia 2020 roku uważa za "kuriozalną".
Przyjęta w czwartek uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego sprawia, że sędzia Małgorzata Gersdorf pozostaje, zgodnie z Konstytucją RP, pierwszą prezes SN do dnia 30 kwietnia 2020 roku.
Andrzej Dera, będący gościem w radiowej Trójce , stwierdził, że uchwała pokazuje "na jakim poziomie emocji w tej chwili są sędziowie Sądu Najwyższego, że stawiają się ponad prawem". – Jestem tą uchwałą naprawdę zdumiony – podkreślił.
Dopytywany, co się stanie, jeżeli 4 lipca Małgorzata Gersdorf przyjdzie do pracy i będzie chciała pełnić swoją dotychczasową rolę, Dera odparł: "Złamie ustawę o Sądzie Najwyższym".
– Konsekwencje wobec sędziów, którzy łamią przepisy ustawy, toczą się w postępowaniu dyscyplinarnym – dodał.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, 3 lipca wszyscy sędziowie, którzy ukończyli 65. rok życia, przejdą w stan spoczynku.
Mogą oni dalej pełnić swoją funkcję, jeśli – w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja – złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN.