Chrystianofobia znowu daje o sobie znać w Polsce
Tym razem czołowi ateiści w Polsce – jakiś promil naszego społeczeństwa – przyczepili się do Krajowego Duszpasterza Kierowców, który oficjalnie zaprezentował, jaką formułkę ma wygłosić ksiądz w przypadku, gdy będzie świadkiem wypadku, gdzie będą ranne osoby.
"Jestem księdzem katolickim i jeśli to możliwe, chcę na chwilę podejść do osoby rannej, aby pomodlić się i udzielić rozgrzeszenia"
- taką formułkę według księdza Mariana Midury, Krajowego Duszpasterza Kierowców powinni wygłaszać księża katoliccy, widząc rannego na drodze. Instruktaż z wytycznymi w tej sprawie trafił do sieci.
Zawsze, jeśli ksiądz jest w pobliżu jakieś tragedii, było tak, że kapłan podchodził do cierpiącego by towarzyszyć mu duchowo, może w ostatniej chwili życia. Podobnie w szpitalach, kapelani zapewniają wszystkim, którzy tego chcą swojej duchowej opieki. Taka misja kapłanów. Nawet jeśli wśród poszkodowanych są osoby niewierzące, to nic nie stoi na przeszkodzie, że ksiądz pochyli się też nad taką osobą.
Według odświeżonych wytycznych ksiądz powinien podejść do osoby kierującej akcją ratowniczą, przedstawić się i poprosić o możliwość modlitwy i udzielenia rozgrzeszenia.
Oczywiście nieprzejednany portal o2, który o księżach chciałby pisać tylko w sposób negatywny, opublikował głosy przeciwne takiemu zachowaniu księży. Podobno pomysł oburzył rzesze ateistów, którzy poczuli się źle z taką informacją, że mogliby być w razie wypadku bądź nieszczęścia „obsłużeni” przez księdza.
"I oto Pani Małgorzata w rozmowie z O2.pl podkreśla, że w jej przekonaniu takie działanie ze strony księdza to przemoc symboliczna. Sama wystąpiła z Kościoła katolickiego kilka lat temu i nie wyobraża sobie, żeby ktoś bez jej zgody miał udzielać jej rozgrzeszenia" - czytamy na o2.pl.
Problemu natomiast nie widzi ks. Rafał Główczyński, znany w sieci jako Ksiądz z Osiedla.
Ateiście w obliczu śmierci taka pomoc krzywdy nie zrobi, natomiast dla osoby wierzącej możliwość pojednania z Bogiem tuż przed odejściem jest bardzo ważna
- przekonuje w rozmowie z o2.pl.
Ale widać potrzeba wzburzenia ateistów jest mocna w środowiskach liberalnych. Opiłowywanie katolików trwa w najlepsze.
Źródło: o2.pl; Republika