Rafał Trzaskowski tańczący z rekinami

Choć Rafał Trzaskowski po raz drugi stchórzył i na debatę do Republiki nie przybył, kandydat KO na prezydenta RP był u nas obecny m. in. dzięki Krzysztofowi Stanowskiemu, który przeczytał fragment jego książki zatytułowanej skromnie "Rafał".
Krzysztof Stanowski obszedł się z Trzaskowskim bez taryfy ulgowej. Przedstawiając przygody włodarza Warszawy z... rekinami, Stanowski zażartował, że nie ma większego zucha, od Rafała Trzaskowskiego, dlatego to właśnie on powinien zostać zwierzchnikiem sił zbrojnych.
Stanowski zacytował fragment książki przedstawiający przygodę Trzaskowskiego z rekinami.
"Pani redaktor pyta: A rekiny? To chyba też hardcore? - "No tak, bo jak się widzi 20 rekinów wokół siebie, niektóre pływają pół metra od nas, ocierają się, to robi wrażenie. Ale trzeba myśleć zdroworozsądkowo. Rekiny 2-3 metrowe nie atakują ludzi, chyba że się pomylą. Raz wpadłem w stres, bo zjadały przy mnie rybę, sporego groupera. Pojawiła się krew, zaczęły się szamotaniny, trzeba się było szybko oddalić, a nie było to takie łatwe, bo nurkowałem w miejscu wulkanicznym z silnymi prądami, a kiedyś jak zszedłem na 30 metrów przy wraku koło chorwackiej wyspy Vis, okręcił mi się wokół szyi konger, rodzaj węgorza morskiego, w końcu go odwinąłem, ale był gruby jak ramię, toteż najadłem się strachu", ekspresyjnie przeczytał Krzysztof Stanowski.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X