Kolejny poniedziałkowy program "W Punkt" był poświęcony sensacyjnym ustaleniom, jakich dokonali prof. Sławomir Cenckiewicz i red. Michał Rachoń, autorzy serialu dokumentalnego "Reset". Tym razem goście red. Katarzyny Gójskiej mówili o rezygnacji ekipy Tuska z amerykańskiej tarczy antyrakietowej mającej powstać w naszym kraju w roku 2008. Rezygnację poprzedziła kampania medialna skierowana przeciwko temu najnowocześniejszemu ówcześnie (ale także i dzisiaj) systemowi obronnemu, przeprowadzona na łamach "Gazety Wyborczej", a rozpoczęta artykułem Radka Sikorskiego, który zaatakował nie tylko samą tarczę, ale podważył sens sojuszu Polski ze Stanami Zjednoczonymi. Kampania toczyła się w kilka miesięcy po tym, gdy decyzje w sprawie tarczy - decyzje pozytywne, dodajmy - były już wydawało się ostatecznie podjęte (stało się to na jesieni 2007 roku). Cała rozmowa z twórcami "Resetu" w oknie obok. Polecamy!
"W trakcie wizyty Tuska w Moskwie, w lutym 2008 roku, Putin uzyskał więcej niż się spodziewał. Putin był przekonany, że amerykańska tarcza w Polsce powstanie, dlatego ograniczył się do straszenia militarnym odwetem. Te groźby zostały przez Tuska zatajone, m. in. przed prezydentem Lechem Kaczyńskim, a opinia publiczna poznała je tylko dlatego, że ujawnił je sam Putin na jednej z konferencji prasowych" - mówią Cenckiewicz i Rachoń.
Autorzy "Resetu" podkreślili także, że wizyta Tuska w USA (kraju sojuszniczym Polski) nastąpiła dopiero w miesiąc po pielgrzymce Tuska do Putina. Wtedy także ekipa "naszego człowieka w Warszawie" zaczęła już całkiem jawnie sabotować powstanie tarczy. Tacy to rządzili nami "patrioci"!