Policjanci z Centralnego Biura Śledczego Policji zlikwidowali wytwórnię amfetaminy. Podczas akcji w powiecie grójeckim (Mazowsze) zabezpieczono ponad 2,6 litra amfetaminy w formie płynnej, z której można otrzymać prawie 4 kilogramy narkotyku.
Śledztwo prowadzone jest przez policjantów z Zarządu w Warszawie Centralnego Biura Śledczego Policji, pod nadzorem Prokuratury w Grójcu. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynikało, że na terenie gminy Pniewy w powiecie grójeckim działało laboratorium, w którym wytwarzane były znaczne ilości amfetaminy. Przygotowano akcję, w której oprócz policjantów CBŚP wzięli także udział funkcjonariusze Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.
Na jednej z prywatnych posesji, w pomieszczeniu gospodarczym policjanci odkryli czynną linię produkcyjną, w której prowadzono proces syntezy zabronionej substancji. W miejscu ujawnienia procederu policjanci zabezpieczyli ponad 2,6 litra amfetaminy w formie płynnej, z której można otrzymać prawie 4 kg gotowego do wprowadzenia narkotyku. Dodatkowo funkcjonariusze CBŚP zabezpieczyli łącznie 10 litrów czystego prekursora oraz 24 litry mieszanin reakcyjnych zawierających w swoim składzie niezbędne prekursory oraz odczynniki chemiczne służące do produkcji amfetaminy. Z policyjnych szacunków wynika, że przy wykorzystaniu ujawnionych substancji chemicznych w ciągu kilku dni można wyprodukować kilkanaście kilogramów amfetaminy.
Podczas działań zatrzymano także dwie osoby tj. Wacława S. (64 lat) oraz Jacka L. (53 lat). Okazało się, że Wacław S. jest osobą wobec, której sąd wydał nakaz doprowadzenia do Zakładu Karnego w celu odbycia kary pozbawienia wolności za wcześniej prowadzoną produkcję amfetaminy.
W Prokuraturze w Grójcu obu zatrzymanym przedstawiono zarzut produkcji narkotyków. Za wyprodukowanie znacznych ilości narkotyków grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności. Na wniosek policjantów i prokuratora, sąd zastosował wobec zatrzymanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
Okoliczności sprawy nadal są wyjaśniane i śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań.