Były szef kontrwywiadu wojskowego: W kwestii bezpieczeństwa nie zmieniło się nic od 10 kwietnia
- Skoro państwo działa teoretycznie, to służby też działają teoretycznie - stwierdził na antenie Telewizji Republika płk Andrzej Kowalski dodając, że cała rzesza funkcjonariuszy służb chroni nas również teoretycznie. W opinii byłego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, w kwestii bezpieczeństwa nie zmieniło się nic od 2010 roku.
Płk Kowalski: W kwestii bezpieczeństwa nie zmieniło się nic od 10 kwietnia
- Ochrona, dbanie o bezpieczeństwo państwa właściwie nie istnieje - powiedział płk Kowalski komentując sprawę nagrania i upublicznienia rozmów osób na najwyższych szeblach władzy. - Odniosłem wrażenie, że mamy do czynienia z ludzmi którzy zatracili rozróżnienie, kiedy są osobami prywatnymi a kiedy publicznymi - ocenił Kowalski tłumacząc, że mogło dojść do sytuacji w której właśnie w związku z tym zatraceniem celowo zrezygnowano z ochrony BOR podczas spotkania ministra z szefem NBP.
"Na poziomie konstytucji i ustaw zdefiniowanego bezpieczeństwa narodowego"
- Sposób uprawiania polityki w Polsce jest daleki od sposobu uprawiania jej w normalnym państwie - podreślił. - Na poziomie konstytucji i ustaw zdefiniowanego bezpieczeństwa narodowego - zauważył Kowalski tłumacząc, że jest to absolutna podstawa budowania tego bezpieczeństwa. - Bo tak to czym jest to bezpieczeństwo? Czego te służby mają bronić? - pytał.
Święczkowski: Katastrofa Smoleńska niczego ich nie nauczyła
Z kolei zdaniem Bogdana Święczkowskiego nagranie rozmowy urzędników tak wysokiego szczebla było możliwe przez zaniedbania BOR i ABW. - Co by było gdyby w tym lokalu zamiast urządzeń podsłuchowych byłby materiał wybuchowy? - pytałbyły szef ABW.
Święczkowski podkreślił, że spotkanie to nie miało charakteru prywatnego i powinno być ochranianie przez służby. - Katastrofa Smoleńska niczego ich nie nauczyła - ocenił. - To jest kompromitacja dla państwa. Twierdzenie, że państwo nie funkcjonuje prawidłowo, że instytucje nie współpracują, jest prawdziwe. To jest tragedia - stwierdził.
- Ostatanie kilka lat to totalna degrengolada i upadek morali w służbach specjalnych - podkreślił Święczkowski dodając, że kwestia bezpieczeństwa jest w nich traktowana po macoszemu.
"Upublicznienie taśm nie było w interesie Rosji"
Były szef ABW powiedział, że nie wierzy aby za nagraniem stała Rosja. Jak podkreślił, Rosjanie nie zyskaliby na rozpętaniu tej afery, bo rząd Tuska jest najbardziej przychylnym wobec tego państwa polskim rządem.