Prof. Marek Żylicz, były członek rządowej komisji badającej okoliczności katastrofy z 10 kwietna 2010 r. uważa, że komisja Jerzego Millera powinna wznowić swoją pracę i zaprosić do współpracy ekspertów z krajów Unii Europejskiej.
Prof. Żylicz pisze, że choć o rzetelności prac Komisji Badań Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP) jest w pełni przekonany, to by "uwiarygodnić wyniki jej badań" należy skorzystać z pomocy ekspertów pochodzących z krajów unijnych - czytamy w serwisie gazetaprawna.pl
"Należy się to społeczeństwu, a w szczególności rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej, by przestała ona służyć za narzędzie do rozgrywania sporów politycznych" – dodaje.
Prof. Żylicz podkreśla, że sprawy smoleńskiej nie można zostawić w momencie, w którym "połowa Polaków ma wątpliwości czy raport Millera wyjaśnił przyczyny katastrofy, a część spośród tej grupy uznaje za możliwą tezę o zamachu".
Co więcej, ekspert apeluje również, aby KBWLLP zebrała materiały zgromadzone przez prokuraturę i zespół Antoniego Macierewicza, a następnie rozpatrzyła je w "drodze konfrontacji sprzecznych tez i argumentów". Jego zdaniem, aby rozstrzygnąć sporne kwestie, które podzieliły ekspertów zespołu parlamentarnego z ekspertami lotniczymi, powinno się skorzystać z pomocy specjalistów z zewnątrz np. pochodzących z krajów członkowskich UE.
Prof. Żylicz przypomina, że w dniu ogłaszania raportu komisji Millera premier Donald Tusk i minister Miller stwierdzili, że badanie komisyjne zostanie wznowione, gdyby pojawiły się nowe okoliczności lub dowody.
Propozycję prof. Żylicza skomentował na Twitterze szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, Maciej Lasek. "Nie ma nowych faktów, które uzasadniałyby potrzebę wznowienia badania i byłby to precedens, choć perspektywa jest kusząca".
Nie ma nowych faktów, które uzasadniałyby potrzebę wznowienia badania i byłby to precedens choć perspektywa jest kusząca #komentarz #Żylicz
— Maciej Lasek (@LasekMaciej) August 20, 2015