Śledztwem w sprawie obrazu "Gęsiarka" i innych przedmiotów skradzionych z Kancelarii Prezydenta zajmą się byli prokuratorzy wojskowi, którzy trafili do prokuratury cywilnej – informuje Radio ZET.
Po likwidacji odrębnej prokuratury wojskowej i przeniesieniu do prokuratury cywilnej, prokuratorzy mieli czas na przyjrzenie się sprawie i uporządkowanie dokumentów. Zaginione z Pałacu Prezydenckiego przedmioty to pierwsza przydzielona im sprawa.
Warszawska prokuratura postanowiła na początku kwietnia, że słynna "Gęsiarka", którą nieznany sprawca wyniósł z Pałacu Prezydenckiego w czasie urzędowania Bronisława Komorowskiego, wróci do prezydenckiej kancelarii. Na dniach uprawomocni się decyzja o zwrocie obrazu.
Znikające dzieła sztuki
Jak informowaliśmy we wrześniu nieznany sprawca wyniósł z Pałacu Prezydenckiego w czasie urzędowania Bronisława Komorowskiego, kilka przedmiotów, w tym "Gęsiarkę" pędzla Romana Kochanowskiego. Oprócz "Gęsiarki", z Pałacu zniknęły: obraz "Bydło na pastwisku", figurka rycerza na marmurowej podstawie oraz miniwieża stereo firmy Yamaha z 2009 r. We wrześniu KPRP zawiadomiła o tej sprawie prokuraturę
Ekipie "Zadania Specjalnego" udało się ustalić, że jednym z ludzi prezydenta, u których w pomieszczeniach znajdowały się zaginione dzieła sztuki, był Paweł Lisiewicz szef gabinetu Bronisława Komorowskiego, były działacz Unii Wolności i Demokratów.pl. Jak wynika z informacji TV Republika, obraz "Bydło na pastwisku" był eksponowany w apartamencie drugim w sali kominkowej i był w dyspozycji KPRP od 1979 roku. CZYTAJ WIĘCEJ...
W związku z zaginięciem "Gęsiarki", zarzut paserstwa usłyszał Jarosław G., były kelner z prezydenckiej kancelarii. Mężczyzna tłumaczył w prokuraturze, że obraz kupił na targowisku, zaprzeczając natomiast, by miał cokolwiek wspólnego z jego zniknięciem.