– Kontrowersje były widoczne, zanim ktokolwiek poznał treść kazania ks. Międlara. Przygotowywał je długo, to było mocne i wyraziste kazanie, ale w mojej ocenie nie wyszło poza naukę Kościoła. Zadziałały chyba obrazy działające na wyobraźnię i te flagi ONR. To spowodowało jakąś wysypkę, posypały się stanowiska i i ks. Międlara dostał zakaz wystąpień – powiedział na antenie TV Republika wiceprezes Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak.
Ks. Jacek Międlar otrzymał przedwczoraj całkowity zakaz jakichkolwiek wystąpień publicznych oraz organizowania wszelkiego rodzaju zjazdów, spotkań i pielgrzymek, a także wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu. Nieoficjalnie powodem takiej decyzji była działalność księdza i jego wystąpienia o narodowym charakterze. CZYTAJ WIĘCEJ...
Zdaniem Bosaka, afera jest „dęta”, bo „nikomu nie spadł włos z głowy”. Po mszy odbył się koncert, na którym zagrały trzy kapele. Zdaniem ruchów antyfaszystowskich, podczas koncertów śpiewano piosenki odwołujące się do ideologii faszystowskich. – Antyfaszyści każdą narodową kapelę klasyfikują jako faszystowską. Faszyzm w Polsce się nie rozwija, to fikcja kreowana przez TVN i „Gazetę Wyborczą” – uznał.
Zdaniem Bosaka, Ruch Narodowy rośnie w siłę, bo wspierają go młodzi ludzie, dla których oferta PiS i PO nie jest „atrakcyjna”. – Klimat ideowy w Polsce się zmienia. PO czy PiS to partie w ogóle nieatrakcyjne dla młodych ludzi – stwierdził.
Bosak skomentował również projekt obywatelskiej ustawy o ochronie życia poczętego. – Ruch Narodowy jest 100 proc. "pro life". Ja osobiście nie mam wątpliwości, że wszelkie wyjątki od aborcji należy wyeliminować. Ta rozpętana histeria, że kobiety będą zmuszane do umierania, to dezinformacja. Nie należy się tym przejmować – skomentował wiceprezes Ruchu Narodowego.
CZYTAJ TAKŻE: