- Pierwsze doniesienia o zamianach ciał pojawiały się już wcześniej. Kilka osób było zamienionych. Udało się to wyjaśnić przez upór rodzin, ale również dzięki ogromnemu wysiłkowi komisji Antoniego Macierewicza. Gdyby nie komisja Macierewicza, rodziny może nie poradziłyby sobie z ówczesną prokuraturą. W normalnym kraju odpowiedzialni politycy, którzy dopuścili do takich zaniechań, nie mogliby być 5 minut dłużej w polityce - mówił o szokujących doniesieniach po ekshumacjach ofiar katastrofy smoleńskiej Adam Borowski, wydawca i działacz społeczny.
Rozmowę zdominował temat szokujących doniesień o szczątkach wielu osób złożonych do trumien generałów Bronisława Kwiatkowskiego oraz Włodzimierza Potasińskiego. - Te ostatnie informacje są niezwykle szokujące, ale pierwsze doniesienia o zamianach pojawiały się już wcześniej. Kilka osób było zamienionych. Udało się to wyjaśnić przez upór rodzin, ale również dzięki ogromnemu wysiłkowi komisji Antoniego Macierewicza. Gdyby nie komisja Macierewicza, rodziny może nie poradziłyby sobie z ówczesną prokuraturą. W normalnym kraju odpowiedzialni politycy, którzy dopuścili do takich zaniechań, nie mogliby być 5 minut dłużej w polityce - stwierdził Adam Borowski. - Wszyscy ci politycy zostali za Smoleńsk awansowani. Ewa Kopacz awansowała z minister zdrowia na marszałka Sejmu, szef BOR-u dostał po tym medal i gwiazdkę, To brak odpowiedzialności za słowo, za swoje działania – to psuje państwo, degeneruje urzędników - dodał.
- Gdy były wydarzenia w Heysel, gdzie śmierć poniosło kilkadziesiąt osób, to nie tylko podał się do dymisji komendant miejski, ale też minister spraw wewnętrznych Belgii, biorąc na siebie odpowiedzialność polityczną. Ze zdumieniem czytam wywiad z panem Sikorskim, który co prawda przyznał, że ekshumacje są rzetelnie przeprowadzane, ale mówił, by „nie mieć pretensji do rządzących, tylko do prokuratury”. Kompletny brak odpowiedzialności za miejsce, na którym się siedzi - uznał wydawca. - Przypomnę słowa premiera Tuska, który powiedział, że „nie rozumie, dlaczego rodziny chcą ekshumacji”. Może teraz to zrozumie, może teraz weźmie za to polityczną odpowiedzialność - podkreślił.
- Chciałem przypomnieć, że Putin próbował we wrześniu 2009 r. w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej spowodować, by na Westerplatte nie było prezydenta Kaczyńskiego. Pamiętam, jak prezydent Kaczyński dziękował Tuskowi, że ten nie wszedł w tę relację z Putinem, bo „nie prezydent obcego mocarstwa będzie decydował, gdzie polski prezydent będzie świętował rocznicę wybuchu II wojny światowej” - przypomniał Adam Borowski.