Bohater infoafery kazał żonie podawać się za prostytutkę. Tak chciał ukryć łapówki
W czasie trwania śledztwa CBA i prokuratury w sprawie infoafery, jeden ze świadków zeznał, że Andrzej M., były dyrektor Centrum Projektów Informatycznych MSWiA, zmusił swoją żonę, aby utrzymywała, że pieniądze, których pochodzenia nie potrafił wyjaśnić, pochodzą z uprawianej przez nią prostytucji.
Ewa M. jest drugą żoną oskarżonego w infoaferze Andrzeja M. Poznał ją, kiedy pracowała jako sekretarka i rozwiódł się dla niej ze swoja pierwszą żoną. Według ustaleń "Faktu", Andrzej M. zaczął przyjmować łapówki na dużą skalę po tym jak związał się z Ewą M.
Zanim Andrzej M. został dyrektorem w Centrum Projektów Informatycznych MSWiA, był funkcjonariuszem policji, zajmującym ważne stanowisko – odpowiadał bowiem za informatyzację w komendzie głównej policji. W okresie, kiedy pełnił funkcję dyrektora CPI miał przyjmować łapówki od znaczących firm informatycznych, m.in. od IBM i Hewlett-Packard, w zamian za ustawienie dla nich przetargów. Został zatrzymany przez CBA w 2011 roku. W sumie miał przyjąć łapówki w wysokości 5 milionów złotych w gotówce i towarach luksusowych, takich jak samochód, motocykl czy kino domowe.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Lis o „wywiadzie” z Nawrockim. Redaktor zezłomowany: „Wypadłeś gorzej od Nawrockiego, którego nie było...”